Kończy się powoli wypłata tegorocznych 13. emerytur. Świadczenie to od sześciu lat wypłacane jest w kwietniu. Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku 14. emerytur, które po raz pierwszy seniorzy otrzymali pod koniec 2021 roku. Zgodnie z obowiązującymi od niemal dwóch lat przepisami (wcześniej „czternastka” funkcjonowała na zasadzie świadczenia jednorazowego), termin wypłaty ustala w rozporządzeniu resort rodziny. Jeszcze przed świętami jego szefowa Agnieszka Dzieminowicz-Bąk zapowiedziała, że w tym roku 14. emerytury najprawdopodobniej zostaną wypłacone we wrześniu. Nie zmienią się również obowiązujące od czterech lat zasady wypłat.
– Obecnie nie są planowane zmiany dotyczące wysokości czternastej emerytury w 2025 r. oraz limitu uprawniającego do wypłaty tego świadczenia w pełnej wysokości – podkreśla w komentarzu dla „Faktu” biuro prasowe Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
14. emerytura bez zmian. Kto straci?
Jak zauważa gazeta, oznacza to, że więcej seniorów dostanie niższe świadczenie, a zarazem wzrośnie grupa emerytów, którzy na 14. emeryturę w ogóle się nie załapią. Przypomnijmy, że wyjściowa kwota dodatku jest równa kwocie najniższej emerytury (od marca jest to 1878,91 zł brutto). „Czternastkę” w tej wysokości otrzymają osoby, których świadczenie podstawowe nie przekracza 2900 zł brutto. Jeśli jest wyższe, wtedy stosowany jest mechanizm „złotówka za złotówkę”. Wraz z kolejnymi waloryzacjami, coraz więcej osób traci prawo do 14. emerytury w maksymalnej kwocie, a także rośnie grono tych seniorów, którym dodatek nie jest wypłacany (osoby z emeryturą, która przekracza poziom ok. 4500 zł brutto).
Z przeprowadzonego w czerwcu zeszłego roku sondażu SW Research dla „Wprost” wynika, że niemal 60 proc. Polaków nie chce likwidacji 13. i 14. emerytury. Opowiada się za tym jedynie 20 proc. respondentów, a 21 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie.