Około 23 proc. wszystkich pracujących Polaków zatrudnia państwo. Na ich pensje minister finansów co roku przeznacza z ogólnego budżetu określoną pulę pieniędzy, stąd potoczna nazwa „budżetówka”. To policjanci, nauczyciele, urzędnicy, żołnierze, strażacy, służba zdrowia, strażnicy więzienni, pracownicy domów kultury i bibliotek, strażnicy granic.

Forum Związków Zawodowych położyło na biurku ministra finansów swoją wizję przyszłorocznych podwyżek. Oczekują wzrostu o co najmniej 5 proc. Andrzej Domański wyznaczył pułap podwyżek pensji dla co piątego zatrudnionego na poziomie zaledwie 3 proc.

Wyższe pensje budżetówki kryją się w najbardziej niespodziewanej części budżetu

Zdaniem Forum Związków Zawodowych (FZZ) – to stanowczo za mało. Związkowcy zwracają uwagę na to, że 3-procentowy wzrost płac odpowiada prognozowanemu poziomowi inflacji na przyszły rok. Jak poinformował na łamach „Faktu” związkowiec Grzegorz Sikora, w praktyce doszłoby do degradacji płac, bo z powodu inflacji w latach 2020-2025 „pensje są niższe o około 9 proc. od tego, jak wzrosły ceny”.

Związkowcy wyliczyli, że podniesienie płac o 5 proc. będzie kosztować budżet państwa 4,5 mld zł. Mają także wizję, gdzie minister finansów bez problemu znajdzie potrzebną kwotę.

Zdaniem FZZ pieniądze znajdują się w części budżetu przeznaczonego na obronność, a odpowiednie finansowanie sektora publicznego jest elementem „budowania odporności państwa”. Związkowcy argumentują, że Polska potrzebuje sprawnych i zmotywowanych służb mundurowych, wykwalifikowanych urzędników, nauczycieli oraz pracowników wymiaru sprawiedliwości w czasach wojny hybrydowej, którą prowadzi Rosja, a w przypadku ataków o charakterze dywersyjnym czy dronowych sama armia może nie wystarczyć.

Wizja niskiej pensji skutecznie zniechęca do pracy dla państwa

Nie przypadkiem sfera budżetowa boryka się z brakiem pracowników. Brakuje chętnych do pracy w policji (około 12 tys. wakatów), w edukacji (około 20 tys. wolnych etatów). Nie lepiej jest w wymiarze sprawiedliwości. Powód jest zawsze ten sam – niskie i niekonkurencyjne pensje.

Z informacji ministra finansów wynika, że prognozowane dochody budżetu państwa na 2026 rok wynoszą 647 mld zł, co oznacza blisko 44 mld zł więcej w porównaniu do prognozy na rok 2025. – Deficyt budżetu państwa na rok 2026 wyniesie 271,7 mld zł, co stanowi 6,5 proc. PKB. Licząc w miliardach złotych, to mniej niż zaplanowano na rok 2025 – wyjaśnił minister Andrzej Domański. W projekcie ustawy budżetowej wstępnie przyjęto limit wydatków budżetu państwa na poziomie 918,9 mld zł.

Udział
Exit mobile version