O co chodzi: 22 listopada Szymon Hołownia wziął udział w spotkaniu z mieszkańcami Rypina. Wydarzenie odbyło się pod hasłem „Spotkajmy się pod jedną flagą”. Przebieg spotkania transmitowano na Facebooku.
Zarzuty wobec koalicji: W trakcie spotkania dyskusję z marszałkiem Sejmu rozpoczęło dwóch mężczyzn, kiedy to tematem stały się prawybory KO. Hołownia nazwał wówczas Radosława Sikorskiego „fighterem”. – Wprowadzenie do wojny, pan Sikorski. Pan też miał Putina w ziemię wgniatać – przerwał mu wypowiedź na temat Sikorskiego jeden z mężczyzn. – Wie pan, ja się bardziej martwię nie o Putina i o to, co poczuje, bardziej się martwię o Polskę. Mnie bardziej interesuje dobro Polski, a nie dobro Putina – odpowiedział mu Hołownia. – Koalicja 13 grudnia już się o Polskę nie martwi. Wszystko jest sprzedane. Duże firmy upadają – kontynuował mężczyzna obecny na spotkaniu. Jako przykład tego, co upada, mężczyzna podał przykład szpitala w Golubiu-Dobrzyniu. – Po roku waszej kadencji jest jeden oddział – zwrócił się do Hołowni.
Dyskusja ws. rolników: Do Hołowni zwrócił się również drugi mężczyzna. – Gdzie pan był w marcu, jak rolnicy protestowali? Jak w nas policja kostkami rzucała? – pytał. – Proszę pana, przecież u mnie w gabinecie była delegacja rolników. Widziałem to, co widziała Straż Marszałkowska. Nie rolnicy, bandyci i chuligani rzucali kostkami w policję. Demolowali ulicę Wiejską – odpowiedział mu Hołownia. – Kłamie pan! Was trzech, pan, pan Tusk i pan Kierwiński – zarzucano politykowi. Polityk próbował dyskutować z mężczyznami, ci jednak stale mu przerywali. Ostatecznie dyskusja została przerwana po kolejnych zarzutach w stronę Hołowni.
Więcej na podobny temat przeczytasz w artykule Marcina Kozłowskiego: „Hołownia gorzko wspomina rozmowy przed wyborami. 'Festiwal politycznej przemocy'”.