-
Szef Pentagonu Pete Hegseth zapowiedział odejście USA od „utopijnego idealizmu” na rzecz „twardego realizmu” i skupienia na „konkretnych interesach”.
-
Wskazał m.in. Polskę jako wzór pod względem wzrostu wydatków na obronność.
-
Hegseth zapowiedział też koncentrację militarnej siły USA na własnym regionie, ograniczenie interwencji zagranicznych i łagodniejsze podejście do Chin. O Rosji mówił zdawkowo.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W przemówieniu na Forum Obrony im. Ronalda Reagana szef Pentagonu Pete Hegseth nawoływał do zerwania z post-zimnowojennym konsensusem w polityce zagranicznej i potępił „dekady ’utopijnego idealizmu’ realizowanego przez decydentów, prezydentów i generałów”. Podkreślił, że era budowania demokracji, interwencjonizmu wojskowego i „nieudolnego budowania narodu” dobiegła końca.
Nowa strategia USA. Pete Hegseth o „praktycznych interesach”
– Ameryka nie będzie już rozpraszana przez budowanie demokracji, interwencjonizm, nieokreślone wojny, zmiany reżimów, zmiany klimatu i moralizatorstwo – powiedział szef Pentagonu. Dodał, że USA skupią się wyłącznie na „praktycznych, konkretnych interesach”.
Szef resortu wojny nawiązał do operacji wojskowych USA na Karaibach, gdzie zatopiono ponad 20 łodzi z narkotykami, a około 80 osób zginęło. Bronił budzącego kontrowersje drugiego ataku na ocalałych.
– Jeśli przywieziesz narkotyki do tego kraju łodzią, znajdziemy cię i zatopimy – ostrzegł. Zapowiedział też większe zaangażowanie militarne na granicy z Meksykiem, w tym plany wyszkolenia jednostek do obrony granicy lądowej, morskiej i powietrznej.
Szef Pentagonu wskazał na Polskę. „Sojusznicy to nie dzieci”
Hegseth sygnalizował także łagodniejsze podejście do Chin. Wyjaśnił, że administracja dąży do „stabilnego pokoju, uczciwego handlu i pełnych szacunku relacji” oraz „szanuje historyczną rozbudowę potencjału militarnego, którą podejmują”. Pentagon utrzymuje „trzeźwe zrozumienie” dla szybkiej ekspansji Pekinu.
Szef Pentagonu odniósł się także do rewizji obciążeń w ramach sojuszów. Pochwalił kraje, które zwiększyły wydatki na obronność – wymieniając Koreę Południową, Niemcy i szczególnie Polskę. Wzmocnione inwestycje wojskowe Warszawy przedstawił jako wzór odpowiedzialnego podziału obciążeń, do którego zachęcał prezydent Donald Trump.
– Sojusznicy to nie dzieci. Możemy i powinniśmy oczekiwać, że zrobią, co do nich należy – zaznaczył.
Zmiana strategii USA. Hegseth niewiele mówił o Rosji
Podkreślił, że uwaga USA będzie priorytetowo traktować ojczyznę i półkulę zachodnią, a zagrożenia w innych regionach powinny być rozwiązywane przez ich mieszkańców. Odrzucił ingerencje w politykę wewnętrzną sojuszników, opowiadając się za skupieniem na narodowych interesach. Powtórzył, że amerykańska siła bojowa zostanie skoncentrowana „w naszym własnym sąsiedztwie”.
Hegseth wskazywał na potrzebę odbudowy i „wzmocnienia amerykańskiej bazy przemysłowej w dziedzinie obronności”. Przypomniał o nowych inwestycjach dla marynarki wojennej, dronach, systemach obrony powietrznej i projektach takich jak inicjatywa Golden Dome – program obrony powietrznej i przeciwrakietowej USA, formalnie ustanowiony w styczniu. Są one wpisane w budżet obronny o wartości jednego biliona dolarów, powiększony o 150 mld dolarów przez Kongres USA.
Portal Politico podkreślił, że Hegseth przedstawił światopogląd oparty na strefach wpływów. Wskazał na to, że główne mocarstwa dominują w swoich regionach – Chiny na Pacyfiku, USA na półkuli zachodniej i w Europie. O Rosji wspomniał zdawkowo.













