Od wielu miesięcy przebąkiwano, że końcówka sezonu 2024/25 może być gorąca w polskich skokach narciarskich. Wyników, do których przez lata przyzwyczajeni byli kibice, to już głęboka przeszłość. Obecnie liderem jest Paweł Wąsek, ale to nadal „dopiero” 14. zawodnik końcowej klasyfikacji Pucharu Świata. Co więcej, w kampanii 2024/25 polski skoczek tylko raz znalazł się na podium jakiegokolwiek konkursu PŚ.

Adam Małysz o sytuacji po decyzji ws. Thomasa Thurnbichlera

Podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej przez Polski Związek Narciarski, w trakcie ostatniego w sezonie weekendu PŚ w Planicy, przekazano, że trenerem kadry A przestaje być Thomas Thurnbichler. Tym samym zakończyła się trzyletnia praca Austriaka, która miała kilka jasnych momentów – np. złoty medal MŚ 2023 dla Piotra Żyły – ale zdecydowanie więcej było powodów do sporego bólu głowy.

Miejsce Thurnbichlera zajmie Maciej Maciusiak. Sezon 2025/26 będzie kluczowy, bo mowa o roku olimpijskim. Czy Polacy zdołają powrócić do światowej czołówki? Z pewnością nieobecność Austriaka może być „szansą” dla najbardziej doświadczonych w reprezentacji. Współpraca Thurnbichlera z tercetem Piotr Żyła, Kamil Stoch i Dawid Kubacki – lekko mówiąc – miała nie układać się najlepiej. Gorzko o rozstaniu z Austriakiem mówił również, już po fakcie, Aleksander Zniszczoł.

Właściwie jedynym po stronie pozostania Thurnbichlera był Wąsek, czyli… lider drużyny. Pytaniem bez odpowiedzi pozostaje zatem to, czy doświadczeni doskoczą do obecnie najlepszego, czy skończy się na… jeszcze większym kryzysie całej reprezentacji.

Decyzja ws. Thurnbichlera z pewnością nie była łatwa. Austriak dostał propozycję dalszej współpracy z młodszymi skoczkami w Polskim Związku Narciarskim. Nie wydaje się jednak, że sam szkoleniowiec – nieelegancko potraktowany przez swoich byłych podopiecznych – zechce jeszcze pracować w polskich realiach.

Jak decyzję skomentował dla Interii prezes Adam Małysz?

– To była wspólna decyzja całego zarządu. Wiemy, że decyzja jest podjęta w trudnym momencie, bo na rok przed igrzyskami. Czego byśmy jednak nie zrobili, to i tak po tym sezonie spotkałaby nas krytyka. I tak też się stało. To na pewno nie jest łatwe dla Maćka Maciusiaka. Dla niego zawsze było celem prowadzenie kadry A. To nawet było jego marzenie. Tyle że przejmuje ją w bardzo trudnej sytuacji. Mamy bowiem zaraz igrzyska i oczekiwania po dwóch słabych sezonach będą wielkie. Jestem jednak przekonany, że tylko poprawienie atmosfery sprawi, że wszystko ruszy do przodu – przyznał w rozmowie z Tomaszem Kalembą prezes PZN.

Warto dodać, że podczas ostatnich igrzysk olimpijskich, Polska zdobyła tylko jeden medal. Radość dał Kubacki, sięgając po brąz w konkursie na normalnej skoczni. To najlepiej pokazuje, jak istotne dla zimowej części polskiego sportu, są skoki narciarskie.

Udział
Exit mobile version