Od ponad dwóch tygodni na światło dzienne wychodzą nagrania byłego dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości. Tomasz Mraz przez ponad rok nagrywał rozmowy z między innymi Marcinem Romanowskim oraz innymi pracownikami ministerstwa. Obecnie jest głównym świadkiem w śledztwie Prokuratury Krajowej dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Ma status tzw. małego świadka koronnego, co oznacza, że w zamian za złożone zeznania może liczyć na łagodniejszy wymiar kary.

Zobacz wideo Sławomir Sierakowski: Paradoksalnie afera z Funduszem Sprawiedliwości pomoże PiS-owi

Mraz powiedział między innymi, że większość konkursów ogłaszanych przez Fundusz, była przeprowadzana nierzetelnie. Dodał, że w sprawach dotyczących rozstrzygnięć konkursowych Zbigniew Ziobro był „tak naprawdę głównym decydentem”.

Bielan komentuje taśmy Funduszu Sprawiedliwości. Dziennikarka: Chyba pan żartuje

Adam Bielan został zapytany w poniedziałek na antenie TVN24 o aferę związaną z Funduszem Sprawiedliwości i dotacjami, które ten organ rozdawał. – Zawsze powtarzamy, że jeśli były jakieś nieprawidłowości, gdyby doszło do złamania prawa, to trzeba to rozliczyć. Natomiast w bardzo wielu przypadkach mamy do czynienia z polityczną zemstą – odparł europoseł.

– Pan Mraz się mścił, nagrywając to, co się działo, jak rozkradano [pieni±dze] i ustawiano [konkursy]? – dopytywała Monika Olejnik. – Nie wiem, czy się mścił, w przypadku takich świadków koronnych mogą być różne motywacje. Trudno mi powiedzieć – stwierdził polityk, po czym dodał, że treść nagrań „może być zmanipulowana”. – Chyba pan żartuje – skomentowała prowadząca. – A „Sowa i przyjaciele” nie byli zmanipulowani – dodała.

Afera Fundusz Sprawiedliwości. Poza konkursem przyznano dotacje na kwotę 224 mln złotych

W ubiegły wtorek 4 czerwca minister sprawiedliwości Adam Bodnar zwrócił się do szefowej Krajowego Biura Wyborczego Magdaleny Pietrzak o sprawdzenie, czy wydatki dokonywane z Funduszu Sprawiedliwości są zgodne z kodeksem wyborczym. Ujawniono, że poprzednie kierownictwo resortu przyznało poza konkursem i naborem ponad dwa tysiące dotacji na łączną kwotę 224 milionów złotych. Większość tej kwoty, czyli 201 milionów, trafiło do okręgów, gdzie startowali kandydaci Suwerennej Polski.

W piśmie skierowanym do szefowej KBW minister zwrócił uwagę na artykuł 11 rozporządzenia o Funduszu Sprawiedliwości. To on wprowadził uznaniowość dysponenta Funduszu i umożliwiał zawarcie, w uzasadnionych przypadkach, umowy o powierzenie zadania, które nie jest objęte programem lub naborem wniosków.

Udział
Exit mobile version