Afera wokół mieszkania polityków: Posłanka KO Kinga Gajewska i jej mąż wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha pobierają z Kancelarii Sejmu kolejno 4000 zł i 3750 zł na wynajem mieszkania w Warszawie. Sprawa wzbudziła zainteresowanie internautów, ponieważ łącznie pobierają bardzo wysoką kwotę na jedno mieszkanie. Co więcej, polityczka w 2023 roku mówiła, że rodzina mieszka „trochę w Błoniu”.
„Absurdalne zarzuty”: W rozmowie z Wirtualną Polską posłanka Gajewska stwierdziła, że zarzuty wobec niej i jej męża są „wyjątkowo absurdalne”. Podkreśliła, że dom w Błoniu otrzymała od rodziców w ubiegłym roku. Sama darowizna została zgłoszona do Urzędu Skarbowego, a informacja o posiadaniu domu znalazł się w ubiegłorocznym oświadczeniu majątkowym.
Zmiana w rejestrze korzyści: 7 października posłanka Gajewska wprowadziła zmianę w rejestrze korzyści pochodzącym z listopada 2023 roku. Dopisała w dokumencie informację o dwóch darowiznach – wspomnianego domu w budowie od rodziców oraz 40 tysięcy złotych od męża.
„Próba zaszczucia”: – Rejestr uzupełniłam z własnej wiedzy, inicjatywy. Ani sejmowa komisja, ani służby państwowe kontrolujące nasze oświadczenia nie wzywały mnie w celu uzupełnienia tych wiadomości. Uznałam jednak, że dla czystości sytuacji należy to uzupełnić – wyjaśniła posłanka KO. Oceniła również, że ataki są próbą „zaszczucia” jej rodziny. – Robią to często ludzie związani z PiS, ich posłowie – wskazała.
Prace wykończeniowe: Wiceminister Myrcha przekonywał wcześniej, że w domu w Błoniu trwają prace wykończeniowe, które mają potrwać jeszcze kilka miesięcy. Przekazał ponadto, że obecnie budynek nie jest na tyle przygotowany, by bezpiecznie mogły mieszkać w nim dzieci. Gajewska wyjaśniała z kolei, że pomieszkiwanie w Błoniu, o którym mówiła w ubiegłym roku, to częste odwiedziny w domu jej rodziców.
Więcej o sprawie pisał Piotr Śmiłowicz w artykule: „Kulisy wyjazdowego posiedzenia KO. Tusk bronił Gajewskiej i Myrchy. 'Kolejne ofiary PiS'”.
Sprawdź źródło: Wirtualna Polska
