Podczas lipcowej miesięcznicy smoleńskiej na Placu Piłsudskiego w Warszawie Jarosław Kaczyński tradycyjnie wygłosił krótkie oświadczenie. Wystąpienie prezesa PiS cały czas zagłuszane było przez kontrmanifestantów, którzy wykrzykiwali głośno „naczelny kłamca Rzeczpospolitej”.
Miesięcznica smoleńska. Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego przerywane przez aktywistów
Komentując obecność aktywistów, którzy co miesiąc pojawiają się na miesięcznicy, aby zaprezentować dezaprobatę dla działań PiS i forsowanej przez ugrupowanie narracji o zamachu w Smoleńsku, prezes PiS stwierdził, że są oni „agenturą Putina”.
– Mamy agenturę Putina, która tutaj bez przerwy się awanturuje. I jeżeli coś w tym jest bardzo smutnego, to to, że nie ma tutaj reakcji wymiaru sprawiedliwości, nie ma reakcji policji. To pokazuje, jaki jest stan w dzisiejszej Polsce. Ale w dzisiejszej Polsce te siły policyjne, siły innych służb, niestety zwalczają tych Polaków, którzy wykonują swój patriotyczny obowiązek – bronią polskich granic – stwierdził.
W ten sposób Kaczyński nawiązał do działalności związanego z Robertem Bąkiewiczem Ruchu Obrony Granic, który pojawił się na granicy polsko-niemieckiej, twierdząc, że przeciwdziała nielegalnej migracji i wyręcza aparat państwa, który w jego opinii nie reaguje odpowiednio.
Kaczyński grzmi podczas miesięcznicy. „Chcą nas podporządkować”
W swoim przemówieniu lider największej partii opozycyjnej ocenił, że te dwie przywołane przez niego sytuacje „pokazują istotę obecnej sytuacji w naszym kraju”.
– Istotę, która jest, można powiedzieć, w najwyższym stopniu niemożliwa do przyjęcia, smutna, groźna, która po prostu pokazuje Polskę jako kraj, w którym szaleją obce agentury. Jako kraj, w którym ci, którzy są na zewnątrz, którzy nas nie chcą, którzy chcą, żebyśmy byli słabi, chcą nas podporządkować, mają tutaj potężnych sojuszników – wskazał.
Jarosław Kaczyński stwierdził ponadto, że „sprawa Smoleńska jest w samym centrum tego wszystkiego, co zdarzyło się w Polsce w ciągu ostatnich 35 lat, a co doprowadziło do dzisiejszego stanu, stanu ciężkiego kryzysu”.
– To podporządkowanie zewnętrzne jest już zupełnie oczywiste, widoczne. Najbardziej dzisiaj widoczne na granicy. Przed tym przestrzegamy, z tym będziemy walczyć i jesteśmy przekonani, że zwyciężymy – zakończył, podczas gdy w tle słychać było okrzyki „Jarosław Kaczyński – sprawca katastrofy smoleńskiej”, „hańba” i „podpalasz Polskę”.