Aktywiści zjawili się w piątek rano w tym samym miejscu, w którym protestowali we wtorek, czyli na warszawskiej Wisłostradzie. „Jesteśmy tu znowu, bo kryzys klimatyczny to nowa normalność w Polsce” – poinformowali. 

Stojąca za blokadą organizacja Ostatnie Pokolenie relacjonowała protest w mediach społecznościowych. „Wisłostrada kolejny raz stoi. Osoby na ulicy domagają się przesunięcia środków z nowych autostrad na lokalne autobusy i pociągi regionalne” – informowali aktywiście pod nagraniami ukazującymi grupę ludzi w pomarańczowych kamizelkach, siedzących na jezdni. 

– Żadne marsze, żadne apele, których było mnóstwo w minionych latach nie działają na naszych decydentów, wobec tego postanowiłam stawiać bierny opór – mówiła jedna z aktywistek, cytowana przez organizację. 

Warszawa. Aktywiście znów zablokowali Wisłostradę. Kierowcy byli bezradni

Forma protestu uderzyła w kierowców, którzy utknęli na trasie. Utrudnienia wywołane akcją aktywistów wywołała w nich złość. 

Jak relacjonuje „Super Express” w trakcie blokady z jednego z samochodów wybiegła kobieta, która wiozła chore dziecko do szpitala. Błagała o przejazd. „Po rozmowie z matką mediatorzy Ostatniego Pokolenia nakazali rozstąpić się i utworzyć korytarz, jednak na miejsce zdążyła dojechać policja” – przekazał dziennik. 

Apele policji nie przyniosły skutków. Funkcjonariusze ponownie zmuszeni byli ściągnąć uczestników manifestacji z jezdni. 

Protesty Ostatniego Pokolenia. Organizacja zapowiada kolejne akcje

Podobnie skończył się wtorkowy protest Ostatniego Pokolenia na Wisłostradzie. Cała akcja trwała wówczas zaledwie kilka minut. Do akcji wkroczyli policjanci, którzy ściągnęli aktywistów klimatycznych z jezdni, umożliwiając przejazd samochodów. 

Demonstranci zapowiedzieli wówczas, że będą kontynuować akcję przez kilka najbliższych tygodnie.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
Exit mobile version