Wojskowi nie lubią wyrzucać niepotrzebnych przedmiotów, więc regularnie organizują wyprzedaż sprzętu. Polacy z kolei lubią rzeczy z demobilu, więc wszyscy są zadowoleni.

W najnowszym ogłoszeniu krakowskiego oddziału AMW uwagę zwraca auto, którego byśmy się po żadnej formacji wojskowej nie spodziewali. Wylicytować można… fiat seicento. Młodsi czytelnicy mogą już tych autek nie kojarzyć, za to w latach 90. parkowały na każdej ulicy. Podobno miał tę niezwykła właściwość, typową też dla „malucha”, że był w stanie zmieścić znacznie więcej bagaży (i pasażerów) niż przewidział producent.

AMW wystawia na sprzedaż m.in. seicento

„Samochód ogólnego przeznaczenia małej ładowności” (tak w ogłoszeniu określono seicento) został wyprodukowany w 2000 roku i ma liczne ślady korozji. Na liczniku ma prawie 300 tys. km. Można go kupić za 1200 zł. W komentarzach internauci żartowali, że w wykazie środków na sprzedaż seicento znalazło się trochę przy okazji, bo to pewnie prywatne auto któregoś urzędnika AMW, którego nie może sprzedać na „cywilnym” portalu ogłoszeniowym. Wygląda na to, że nieuczciwe pomówienie: na zdjęciu widać tablice rejestracyjne „UA”, a te są przypisane Siłom Zbrojnym.

Swoją drogą, AMW postawiła na luz w swoich postach na Facebooku, więc nawet jeśli nie planujecie zakupić kompresora, starej drukarki czy urządzenia adaptacyjnego do przenoszenia rannych, to dla rozrywki warto śledzić profil AMW. Zresztą zobaczcie, w jaki sposób ogłoszono wystawienie na aukcję seicento:

Komentatorzy pytają, czy to mały czołg

Komentatorzy nie zawiedli. Pytają o kuloodporne szyby i chwalą auto jako „idealną bazę do kampera”. Ktoś zauważył, że 1200 zł za 24-letnie małe autko to zdecydowanie za dużo, ale to okaże się w piątek 18 października – przetarg rozpocznie się o godzinie 11 przy Montelupich 3.

Na sprzedaż wystawiono 94 kategorie przedmiotów, a motoryzacja jest reprezentowana nie tylko przez białe seicento. Tu sprawdzicie, co jeszcze można wylicytować.

Udział
Exit mobile version