Były prezydent Andrzej Duda dał się pociągnąć za język w wywiadzie na YouTube na kanale Żurnalista. Przyznał w trakcie rozmowy, że Agata Kornhauser-Duda nie była zachwycona fragmentem autobiograficznej książki „To ja. Andrzej Duda”. Polityk postanowił nieco dokładniej opisać tamtą sytuację.

– Muszę tutaj zdradzić jedną tajemnicę domową. Moja żona jak to przeczytała, to powiedziała: „Co? Awanturę ci zrobiłam! Nie pamiętasz? Nie pamiętasz tej awantury?”. (…) Talerze nie latały. To nie Agata. Natomiast zdenerwowała się wtedy rzeczywiście. Ale łzy też były, bo ja te łzy pamiętam dobrze. Może ona nie chce ich pamiętać, ale łzy były – mówił Duda.

Polityk przyznał, że jego żona wcale nie cieszyła się z perspektywy zostania pierwszą damą. M<usiała porzucić pracę w szkole i obawiała się ataków, jakie obserwowała pod adresem zmarłej Marii Kaczyńskiej. – Zdawała sobie sprawę, że w tym sensie to po prostu niszczy życie rodzinne. Normalne życie rodzinne zostaje zniszczone – tłumaczył Andrzej Duda.

Podobnie negatywnie reagować miała na początku prezydentury córka pary prezydenckiej, Kinga Duda. – Pierwszy moment, szczerze mówiąc, był dramatyczny. Proszę pamiętać o tym, że moja córka miała wtedy 20 lat. Ukończyła studia na pierwszym roku i dla takiej dziewczyny robienie z niej publicznie w mediach osoby głupiej i jakiejś takiej infantylnej jest nieprawdopodobnie bolesne – podkreślał były prezydent.

Polityk wspomniał też, jak Kinga reagowała na rozdzielenie rodziny. – Córka potem się śmiała z nas, mówiła do mnie i do żony: „Widzicie, jesteśmy patologiczną rodziną”, bo została w Krakowie w naszym mieszkaniu, a my pojechaliśmy do Warszawy – opowiadał. – Córka się śmiała: „Widzicie, jesteśmy patologiczną rodziną, bo zwykle to dziecko opuszcza gniazdo rodzinne, dom rodzinne, a tutaj rodzice się wyprowadzają i zostawiają dziecko samo” – dodawał.

Udział
Exit mobile version