Andrzej Duda zwołał na poniedziałek 24 lutego posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent podkreślił, że „spotykamy się w szczególny dzień – w trzecią rocznicę pełnoskalowej, rosyjskiej agresji na Ukrainę”. – Dziś spotykamy się w momencie, w którym pojawiły się perspektywy na zakończenie tej wojny, a przynajmniej na wynegocjowanie jakiegoś rozejmu, tzn. przede wszystkim uzyskanie efektu, w którym przestaną ginąć ludzie – zaznaczył Duda.
Głowa państwa podkreśliła, że Polska konsekwentnie wspiera Ukrainę „na każdym polu”. – Stanowisko Polski, można powiedzieć, jest tutaj trwałe i niezmienne. Ta wojna musi się zakończyć sprawiedliwym i trwałym pokojem, co to oznacza, to znaczy takim, który sprawi, że w przyszłości nie dojdzie do wybuchu kolejnego, być może jeszcze większego konfliktu. Co to oznacza? To oznacza, że ten pokój musi być taki, żeby Rosja w przyszłości nikogo już nie napadła – przekonywał Duda.
Spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Przemówienie Andrzeja Dudy
Prezydent zapewnił również, że „Polska jest niezwykle istotnym sojusznikiem USA i nie ma żadnych planów, aby amerykańska obecność militarna w Polsce miałaby być ograniczana”. Duda ubolewał, że zrezygnowano z przeprowadzenia w Polsce szczytów UE-USA i UE-Ukraina. – Wzmocnienie naszych zdolności obronnych to odpowiedź na rosyjski imperializm. Nie liczymy tylko, aż ktoś nas obroni, ale chcemy mieć możliwość zapewnienia bezpieczeństwa we własnym zakresie – mówiła głowa państwa.
– Od początku działam tak, by sprawy bezpieczeństwa Polski były wyjęte poza polityczny spór. Zmartwiła mnie ostatnia propozycja ze strony rządu, by przedstawiciele prezydenta nie brali udziału w posiedzeniach Rady Ministrów dotyczących spraw bezpieczeństwa. Nie uderzy to we mnie, ale w nowego prezydenta – ocenił Duda. Prezydent zakończył, że „dzisiaj w polskiej polityce nie ma sprawy ważniejszej dla Polaków niż bezpieczeństwo Rzeczypospolitej, zarówno zewnętrzne jak i wewnętrzne”.