Zarzuty dla asystentów Mejzy: Prokuratura Regionalna w Poznaniu postawiła zarzuty trzem osobom: obecnemu asystentowi Łukasza Mejzy Franciszkowi P. oraz dwóm byłym współpracownikom posła związanym z Future Wolves – firmą posła PiS Łukasza Mejzy. Miała ona oferować szkolenia, które były fikcją – ustaliła WP. Według śledczych podejrzani mieli popełnić przestępstwa związane z oszustwami i fałszowaniem dokumentów. Żaden z podejrzanych nie przyznał się do winy. 

Były asystent wstydzi się kontaktów z Mejzą: Portal rozmawiał z byłym asystentem polityka, który prosił o anonimowość i zaznaczył, że nie chce być kojarzony Mejzą. „Wystarczy mi wstydu, gdy ktoś mnie kojarzy z Łukaszem” – powiedział mężczyzna. Opowiedział, że nie jest pierwszą osobą, której kontakty z Mejzą nie wyszły na dobre. „Moje zarzuty dotyczą korzyści odniesionych przez pana Mejzę, nie przeze mnie samego. Wyszedłbym lepiej, pracując w kebabie. Przynajmniej nie miałbym zarzutów” – stwierdził. – Uważam się za uczciwą osobę i jeśli będzie taka potrzeba, to będę próbował to udowodnić – dodał. 

Zobacz wideo Krokodyl w każdej gminie. Samorządowe bingo [Co to będzie odc. 7]

Mejza bez immunitetu: Poseł PiS-u zrzekł się immunitetu na początku grudnia, uprzedzając głosowanie nad wnioskiem w tej sprawie. Wobec polityka sformułowanych zostało 11 zarzutów związanych głównie z jego oświadczeniami majątkowymi. Według mediów poseł nie chciał ujawnić swojego majątku, w tym pożyczek zaciąganych w bankach i od osób prywatnych. We wniosku o uchylenie immunitetu polityka wyszczególniono m.in. brak wpisania trzech pożyczek od osób prywatnych na kwoty: 40 tys., 50 tys., i 88 tys. zł. Pojawiły się w oświadczeniu dopiero po postępowaniu CBA. W sprawie pożyczki w wysokości 100 tys. zł Mejza miał „nie pamiętać” u kogo ją zaciągnął. „Mamy do czynienia z działaniem umyślnym, a w odniesieniu do kwestii zobowiązań jaskrawo widoczny jest zamiar bezpośredni: ukrywanie zobowiązań” – ocenił prokurator.

Czytaj również tekst Daniela Droba „Braun kluczył, a działacze byli w 'blokach startowych’. Korwin: Cztery miesiące go namawiałem”.

Źródło: Wirtualna Polska, Gazeta.pl

Udział
Exit mobile version