W skrócie
-
Teheran zadeklarował gotowość do podpisania porozumienia nuklearnego i zapewnia, że nie zamierza rozwijać broni jądrowej.
-
Minister spraw zagranicznych Iranu oskarżył Izrael o zerwanie rozmów z USA, twierdząc, że to izraelski atak uniemożliwił kontynuację negocjacji.
-
Izrael argumentuje, że jego działania militarne mają na celu powstrzymanie Iranu przed zdobyciem broni atomowej.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Deklaracja szefa irańskiego MSZ padła w trakcie spotkania z dyplomatami w Teheranie. Abbas Araghchi w swoim wystąpieniu stwierdził, że teherańskie władze były gotowe do negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi ws. programu nuklearnego i gdyby nie izraelski atak, to taka umowa zostałaby podpisana.
– Jesteśmy przygotowani na każde porozumienie mające na celu zapewnienie, że Iran nie będzie dążył do uzyskania broni jądrowej – zapewnił minister.
Przypomnijmy, że możliwość posiadania przez Teheran głowic atomowych, według Izraela, był powodem rozpoczęcia operacji Powstający Lew. Władze w Tel Awiwie przekonują, że uderzenia na obiekty wojskowe i nuklearne mają na celu powstrzymanie militarnego planu atomowego Iranu.
Konflikt Izrael-Iran. Teheran o „wykolejeniu” rozmów z USA
W dalszej części swojego wystąpienia Abbas Araghchi przypomniał, że w Omanie miała odbyć się kolejna, szósta runda negocjacji z przedstawicielami Białego Domu.
Iran zrezygnował z uczestniczenia w wydarzeniu na skutek izraelskiego ataku, który, jak określił, „wykoleił rozmowy”. Według szefa irańskiego MSZ Tel Awiw udowodnił tym samy, że jest przeciwny porozumieniu na linii Iran – USA.
– Jest całkowicie jasne, że izraelski reżim nie chce żadnego porozumienia w kwestii nuklearnej. Nie chce negocjacji i nie szuka dyplomacji – tłumaczył polityk.