Pierwszy wpis ministra funduszy i polityki regionalnej i wiceprzewodnicząca Polski 2050 opublikowała 1 lutego. W kolejnym, niedzielnym, ponownie zabrała głos ws. „wycięcia »tylnymi drzwiami« pół miliarda złotych na społeczne budownictwo”.

„Po fakcie pojawia się tłumaczenie – pieniądze poszły na powodzian. Ofiarom powodzi należy się pomoc – to bezdyskusyjne. Powstaje jednak pytanie: pomoc dla powodzian miała przecież pójść z pieniędzy planowanych na kredyt 0 procent. Czy tak się stało?” – zastanawia się.

Ministra o „głosach»oburzonych«”. Koalicjanci wskazują, że sprawa nie powinna być wyjaśniana publicznie

Zasugerowała, że wydatki mozna ciąć w innych miejscach, na przykład tych na publiczną telewizję czy Fundusz Kościelny. „Czy naprawdę trzeba ciąć z obszaru, który Polacy uważają za kluczowy dla ich jakości życia? Czy naprawdę, w czasie gdy nasza gospodarka dobrze się rozwija, ambitna polityka mieszkaniowa koalicji to 600 milionów złotych? To cztery razy mniej, niż na społeczne budownictwo przeznaczyło w 2023 Prawo i Sprawiedliwość” – przypomniała.

Szefowa resortu napisała, że „słyszy głosy »oburzonych«, iż sprawa jest dyskutowana publicznie, a nie pod »dywanem«”. „Tak, uważam, że ludziom, wobec których podjęliśmy zobowiązanie, że zainwestujemy w tysiące dostępnych mieszkań, należy się jawna informacja, co dalej z tymi inwestycjami” – oceniła.

Wskazała, że przez takie działania „może powstać wrażenie, iż polityka konkurencyjna dla budownictwa deweloperskiego jest »marginalizowana«”. „Dostępne mieszkania to klucz do rozwoju. Dają one ludziom poczucie bezpieczeństwa konieczne do zakładania rodzin. To dlatego obiecaliśmy wspólnie, jako koalicja, że będziemy rozwijać społeczne budownictwo – i tej obietnicy powinniśmy dotrzymać” – zakończyła.

Żukowska sugeruje telefon do Paszyka. Zandberg: Zaskoczenie pani minister jest zaskakujące

Na wpis Pełczyńskiej-Nałęcz zareagowała Anna-Maria Żukowska – posłanka i przewodnicząca Klubu Parlamentarnego Lewicy. „Jezu, zadzwoń do tego [ministra rozwoju i technologii] Krzysztofa Paszyka po prostu” – podsumowała, oznaczając polityka Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Sprawę skomentował także europoseł Michał Szczerba (Platforma Obywatelska), który „chce pełnych wyjaśnień, również od rządu”.

Żartobliwie do sprawy odniósł się też poseł Adrian Zandberg, współprzewodniczący Razem. „Zaskoczenie pani minister jest zaskakujące” – stwierdził. „Wszystko było z góry wiadome. Wystarczyło spojrzeć i przeczytać ze zrozumieniem tabelki przed głosowaniem budżetu” – podsumował. Wskazał też, że „od wielu miesięcy wiadomo, iż w budżecie [na rok 2025 – przyp. red.] już było zapisane radykalnie za mało środków, żeby cokolwiek zmienić, jeżeli chodzi o mieszkania” – ocenił.

Udział
Exit mobile version