Koalicja, która ma rozpocząć działalność w przyszłym tygodniu, zakończy najdłuższe oczekiwanie na nowy rząd w Austrii od czasów II wojny światowej. Wolnościowa Partia Austrii (FPOe), która wygrała wrześniowe wybory, nie wejdzie do gabinetu.

– Zwycięzcy wyborów nie mogą automatycznie rządzić – mówił prezydent Austrii Alexander van der Bellen, który nie powierzył misji tworzenia rządu liderowi FPOe, Herbertowi Kicklowi. Koalicja centrowa ma skupić się na stabilności politycznej i gospodarce, a także walce z deficytem budżetowym.

Wybory w Austrii. Jest nowa koalicja

Choć FPOe zdobyła 29 proc. głosów w wyborach, jej lider Kickl nie zdołał pozyskać koalicjantów. Partie takie jak ÖVP czy SPÖ odmówiły współpracy, a po pierwszych nieudanych rozmowach prezydent powierzył misję tworzenia rządu centrowym ugrupowaniom. – Odmówiliśmy rządu z FPOe, aby zapobiec ich dojściu do władzy – podkreślił lider SPÖ, Andreas Babler.

Stabilność koalicji kluczowa w obliczu kryzysu

Koalicja będzie musiała zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, w tym z koniecznością zredukowania deficytu budżetowego i uniknięcia wewnętrznych konfliktów, które w przeszłości prowadziły do upadku rządów. – Pierwsza wiadomość, jaką niesie ten rząd, to „nie jesteśmy Herbertem Kicklem” – skomentował politolog Thomas Hofer cytowany przez agencję Reutera. Podkreślał, że rząd musi zaoferować coś więcej niż tylko „opór przed FPOe”, aby utrzymać poparcie obywateli przez pięć lat kadencji.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version