Incydent z samolotem szefowej KE. Maszyna lądowała awaryjnie

Do zdarzenia doszło w niedzielę 31 sierpnia. Samolot, którym Ursula von der Leyen leciała z Warszawy, musiał lądować awaryjnie na lotnisku w Płowdiwie w Bułgarii. Powodem były problemy z nawigacją. Rzeczniczka Komisji Europejskiej poinformowała, że KE podejrzewa, iż zakłócenia mogły być skutkiem operacji przeprowadzonej przez Rosję. – Jesteśmy oczywiście świadomi i przyzwyczajeni do gróźb i zastraszania, które są stałym elementem wrogich działań Rosji – powiedziała Arianna Podesta.

Bułgarskie władze: Jawna ingerencja Rosji

Jak poinformowała brukselska korespondentka RMF FM, bułgarskie władze mówią o „jawnej ingerencji” Rosji. „Podesta podała, że ostatni incydent doprowadzi do zwiększenia wydatków na obronność. Do tego, jak zapewnił Komisarz UE ds. obrony Andrius Kubilius, UE zwiększy także liczbę satelitów na niskiej orbicie, aby poprawić wykrywanie zakłóceń” – przekazała Katarzyna Szymańska-Borginon.

Zobacz wideo Nawrocki kontra Tusk podczas Rady Gabinetowej. „Nie po to was tu zaprosiłem”

Szefowa KE spotkała się z Tuskiem. Mówili o „imperium zła”

Przed wylotem do Bułgarii Ursula von der Leyen spotkała się na granicy polsko-białoruskiej w Krynkach (województwo podlaskie) z Donaldem Tuskiem. – Polska, Europa, NATO, Stany Zjednoczone muszą znowu (…) być bardzo twardzi, zdecydowani, solidarni wobec tej kolejnej wersji „imperium zła” – powiedział premier. – Ostatnie dni i tygodnie wojny na Ukrainie bardzo wyraźnie pokazują, że żadne ustępstwa, żadna subtelna gra z przywódcą Rosji Władimirem Putinem i agresywną Rosją nie prowadzi do sukcesu, nie gwarantuje nam bezpieczeństwa – dodał szef rządu. 

Czytaj także: Niemcy reagują na żądania Nawrockiego ws. reparacji. „Podsyca nastroje nacjonalistyczne”.

Źródło: RMF FM

Udział
Exit mobile version