Śliwa (Prunus) jest to rodzaj krzewów i drzew z rodziny różowatych. Obejmuje ponad 200 gatunków. Drzewa te rosną w strefie umiarkowanej i ciepłej półkuli północnej. Jednak odmiany uprawne i ozdobne śliwy rozpowszechnione są na całym świecie. Do rodzaju tego należą m.in. gatunki określane zwyczajowymi nazwami jako brzoskwinia, czeremcha, czereśnia, laurowiśnia, morela, wiśnia czy śliwa.
Co zrobić by śliwki nie były robaczywe?
By wiedzieć jak walczyć, na początku trzeba wiedzieć, z czym walczymy. Jak donosi portal muratordom.pl śliwę atakują przede wszystkim larwy owocnicy żółtorogiej (owocówki śliwkóweczki). Żeruje ona w zawiązkach owoców, a to jest powodem ich opadania i robaczywienie.
Dorosły owocówki śliwkóweczki to malutki motyl. Latają w ciepłe wieczory – składają jaja już w maju. Z jaj wylęgają się gąsienice, które od razu wgryzają się w małe owoce. Jeśli nie chcemy larw śliwie, to trzeba przede wszystkim zbierać robaczywe plony. Drugi sposób ochrony śliwy przed owadami jest… założenie tekturowej opaski na pień drzewa.
Gąsienice idące wzdłuż pnia drzewa zatrzymają się na tekturowej opasce i zamiast zimować w korze drzewa, to wybiorą kryjówkę w pofałdowanej tekturze. Tam się przepoczwarczają i zimują, zaś dorosłe owady składają w niej jaja. Opaskę na pień śliwy należy zakładać dwa razy do roku w maju i w sierpniu. Potem należy ją spalić – zimą, a potem w drugiej turze w sierpniu. Taka opaska jest w 100 proc. ekologiczna, bezpieczna i biodegradowalna.
Zmiana klimatu wpływa na sadownictwo
Jak już wspominaliśmy, Polska jest jednym z największych producentów owoców w Unii Europejskiej. Ekolodzy ostrzegają jednak, że plony mogą drastycznie zmaleć jeśli nie dostosujemy rolnictwa do zmian klimatu. Sadownicy już teraz odczuwają ich skutki.

Pod względem wielkości plonów nasz kraj, z roczną produkcją ok. 4,3 mln ton owoców, zajmuje trzecie miejsce w UE, po Hiszpanii i Włoszech, a przed Francją i Grecją. Jesteśmy największym w UE producentem: jabłek, wiśni, malin, porzeczek i agrestu. Polska jest również znaczącym unijnym producentem borówek, truskawek i aronii. Niemniej jednak utrzymanie wysokiego potencjału produkcji sadowniczej może być trudniejsze niż się wydaje.
Sadownictwo, podobnie jak niemal cały sektor rolny, jest szczególnie wrażliwe na skutki zmian klimatu – można przeczytać w publikacji Koalicji Klimatycznej “Sadownicy wobec zmiany klimatu i jej skutków. Raport z badań z regionu sandomierskiego”.
Jak się okazuje najgroźniejsze ze zmian klimatu to coraz częstsze i dłuższe susze, późne przymrozki spowodowane łagodnymi zimami i wczesne rozpoczęcie sezonu wegetacyjnego oraz wzrost częstości huraganowych wiatrów i opadów gradu.
Skutki zmiany klimatu powodują straty w produkcji sadowniczej: w ostatnich 5 latach stwierdzono je w niemal 3/4 gospodarstw sadowniczych z regionu sandomierskiego uczestniczących w badaniach.