„Turbokozak” to produkcja związana z piłkarską Ekstraklasą od wielu lat. Zresztą, nie tylko ligowi piłkarze występowali w wyzwaniu, którego prowadzącym jest Bartosz Ignacik.

Niestety, choć luźna formuła prowadzenia programu była codziennością, wydaje się, że w programie, którego głównym bohaterem był piłkarz Legii Warszawa Ryoya Morishita, przekroczono granicę dobrego smaku.

– O co chodzi, Mireczku, z kablem? Czy oni ci obniżyli pensję, że Ty chcesz się… powiesić? – Ignacik zapytał dźwiękowca programu, powracającego do pracy po przerwie.

– Nie, pracuję po staremu. Trzymam operatora na smyczy – odparł adresat.

Scenka miała miejsce na koniec programu. Mało udany, dodajmy.

Bartosz Ignacik przeprosił, ale został odsunięty. Canal + z reakcją po skandalu

Autor wypowiedzianych słów zabrał głos w mediach społecznościowych. Wpis Ignacika na profilu w X, który nosi nazwę „TurboKozak” pojawił się o 6:32, w poniedziałkowy poranek. Jasne jest, że autor zdobył się na refleksję swojego bezrefleksyjnego żartu.

„Totalnie głupie, bezmyślne i idiotyczne próbowanie bycia nieśmiesznym z mojej strony, za które PRZEPRASZAM. Absolutnie nikogo nie miałem zamiaru urazić. To już się niestety nie odstanie, ale jeszcze raz WYBACZCIE…” – napisał Ignacik.

Po godzinie 11 głos zabrał dyrektor Canal+ Sport, Michał Kołodziejczyk. Do tego czasu w mediach społecznościowych rozpętała się sporych rozmiarów burza, dotycząca scenki z najnowszego „Turbokozaka”. Niestety dla Ignacika, najczęściej były to słowa mocno potępiające zachowanie ze strony dziennikarza.

„Bartek Ignacik został zawieszony w swoich obowiązkach na wizji. Jest mi strasznie przykro i wstyd, że na naszej antenie padły słowa, które nie powinny paść nigdzie. Wspólnie pomyślimy o następnych krokach” – krótko zakomunikował Kołodziejczyk.

Echa wyemitowanego, skandalicznego fragmentu „Turbokozaka”, są jednak nadal słyszalne w internetowej przestrzeni. Internauci wprost krytykują zarówno samego Ignacika, jak i Canal+ za fakt, że nikt nie zdołał zatrzymać fragmentu przed premierą.

Jaka będzie przyszłość dziennikarza, który funkcjonował również m.in. przy meczach WTA, w tym również Igi Świątek, trudno obecnie jednoznacznie stwierdzić.

Udział
Exit mobile version