Przypomnijmy sekwencję zdarzeń. Bartosz Kurek wraca do PlusLigi latem 2024 roku. Kapitan reprezentacji Polski po zdobyciu wicemistrzostwa olimpijskiego parafuję umowę z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, w której grał przed laty. „Kuraś” zostaje kapitanem zespołu, dodatkowo drużyna będzie trenowana przez Andreę Gianiego. Czyli włoskiego mistrza, selekcjonera złotych na IO 2020/21 oraz 2024 Francuzów.

PlusLiga: Bartosz Kurek o kulisach rozstania z polskimi rozgrywkami

Wszystko wydaje się układać… do pierwszej kolejki PlusLigi. Wówczas Kurek doznaje bowiem nieszczęśliwej kontuzji po uderzeniu piłką w okolice oka. Efekt? Kilka miesięcy przerwy kapitana ZAKSY. Kiedy jednak Kurek wraca do gry, staje się jednym z liderów nie tylko klubu z Kędzierzyna-Koźla, ale całej PlusLigi.

Pod koniec 2024 roku w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim na Kanale Zero „Kuraś” ogłasza jednak, że z końcem sezonu rozstaje się z ZAKSĄ. Od tego czasu trudno mieć jakiekolwiek zarzuty do gry w kędzierzyńskich barwach doświadczonego atakującego. Choć, jak przyznaje we wspomnianej rozmowie ze „Stanem” sam siatkarz, nie ma podpisanego kontraktu na kolejną kampanię, ostatecznie żegna się z PlusLigą.

Teraz wiadomo już na pewno, że Kurek ponownie zagra w lidze japońskiej. Pieniądze? Jak przyznał w rozmowie dla „Przeglądu Sportowego” i Onetu, te nie były najważniejsze.

– Nie miałem wielu superciekawych ofert. Bardzo chciałem zostać w Polsce, ale z PlusLigi pojawiały się tylko zapytania, bez konkretów. Podobnie było z ofertami z Turcji. Myślę, że kilku prezesów przegapiło dobrą okazję, bo byłbym w stanie zejść dużo niżej z kontraktu, byle zostać w Polsce. Cieszę się, że pojawiła się propozycja z Tokio i jestem bardzo podekscytowany tym, co możemy tam osiągnąć. To była jedyna na tyle ciekawa propozycja z Japonii, abym z niej skorzystał, a klub bardzo o mnie zabiega – przyznał Kurek w rozmowie z Edytą Kowalczyk.

Tym bardziej szkoda, że nikt nie podjął wyzwania zatrzymania Kurka w PlusLidze. Pojawiały się przecieki medialne o chęci m.in. ze strony klubu z Olsztyna. Ostatecznie jednak stanęło na niczym, a szkoda, bo Kurek jest naprawdę wielką postacią – wykraczającą poza siatkarską skalę – co zresztą podkreślaliśmy w osobnym tekście.

Teraz kibice siatkówki w Polsce „Kurasia” będą ponownie oglądać, ale „tylko” w realiach reprezentacyjnych. Kapitan po IO 2024 pozostał bowiem na pokładzie teamu dowodzonego przez trenera Nikolę Grbicia.

VNL 2025: Polacy wiceliderami tabeli. Teraz czas na Ergo Arenę!

Po ośmiu rozegranych meczach w dwóch turniejach trwającej Ligi Narodów, Polacy zanotowali sześć wygranych. Reprezentacja Polski w chińskim Xi’an, podczas swojego pierwszego turnieju VNL 2025, wygrali kolejno 3:1 z Holandią, 3:1 z Japonią, 3:0 z Turcją oraz 3:0 z Serbią. Cztery mecze, cztery zwycięstwa i komplet punktów – to dało pozycję liderów Ligi Narodów dla biało-czerwonej drużyny trenera Grbicia.

Nieco gorzej było podczas rywalizacji na turnieju w Chicago. Polacy zaczęli od porażki 2:3 z mistrzami świata Włochami, następnie ograli 3:2 Kanadyjczyków, zwyciężyli 3:0 Amerykanów i zanotowali drugą przegraną, 1:3 z Brazylią. Ostatecznie po dwóch turniejach Polska jest wiceliderem tabeli VNL 2025. Na czele z jedną wygraną więcej od Polaków plasuje się Brazylia. Za to tyle samo zwycięstw co Polska ma trzecia Italia.

Ostatnim turniejem fazy interkontynentalnej podczas VNL 2025 będzie dla Polaków występ przed własną publicznością. Drużyna trenera Grbicia zaprezentuje się w trójmiejskiej Ergo Arenie podczas turnieju w dniach 16-20 lipca.

Udział
Exit mobile version