-
Sejmowa komisja rozpoczyna prace nad zakazem hodowli zwierząt na futra w Polsce, do tej pory zakaz taki obowiązuje już w 22 krajach europejskich.
-
Są dwa konkurencyjne projekty: pierwszy zakłada 5-letni okres przejściowy i odszkodowania dla hodowców, drugi proponuje opóźnienie zakazu aż o 15 lat bez odszkodowań.
-
Badania pokazują, że aż 71% Polaków popiera wprowadzenie zakazu, a środowiska naukowe i weterynaryjne wskazują na niemożność zapewnienia odpowiedniego dobrostanu zwierząt na fermach futrzarskich.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
– Bardzo nas cieszy zapowiedź, że już we wrześniu ruszą prace komisji – mówią Zielonej Interii obrońcy zwierząt z Otwartych Klatek. Futra powinny przejść do historii, bo przemysł ten nie jest akceptowany przez społeczeństwo – zaznaczają.
Przemysł futrzarski to branża schyłkowa, społecznie nieakceptowana i szkodliwa. Tu nie ma żadnej kontrowersji, a wszystkie merytoryczne argumenty mówią jasno – najwyższa pora zakazać hodowli zwierząt na futra w Polsce
Projekty zakazu hodowli zwierząt na futra w Polsce
O rozpoczęciu prac nad przepisami wprowadzającymi zakaz hodowania lisów, norek i jenotów na futra w Polsce poinformowała portal gazeta.pl wicemarszłkini Sejmu Dorota Niedziela z Koalicji Obywatelskiej.
– Nie zgadzamy się ze stwierdzeniem, że zakaz hodowli zwierząt na futro jest kontrowersyjny – Polki i Polacy czekają na ten zakaz już od ponad 10 lat. Według badania CBOS z tego roku aż 71 proc. ankietowanych uważa, że hodowanie i zabijanie zwierząt na futra nie powinno być dopuszczalne w Polsce. Te nastroje utrzymują się w naszym społeczeństwie już od wielu lat – mówi Marta Korzeniak z Otwartych Klatek.
Projekt posłanki Tracz przewiduje 5-letni okres przygotowawczy (tzw. vacatio legis) oraz odszkodowania dla hodowców w związku z wprowadzeniem zakazu. Oznacza to, że przepisy mogłyby zacząć obowiązywać najszybciej w 2029 r. Drugi projekt zakłada 15 lat okresu przygotowawczego bez odszkodowań.
Koalicja Stop Fermom Przemysłowym wskazuje, że działalność przemysłu futrzarskiego jest związana nie tylko z cierpieniem zwierząt, ale i licznymi zagrożeniami dla mieszkańców wsi i miasteczek oraz całych rejonów.
Na fermach zwierzęta cierpią
– Pod koniec lipca kluczowy organ naukowy – Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności, opublikował opinię ekspercką, w której jasno stwierdza, że niemożliwe jest znaczące polepszenie dobrostanu zwierząt na fermach futrzarskich. Zakaz tej hodowli w UE poparła również oficjalnie Europejska Federacja Lekarzy Weterynarii – przypomina Marta Korzeniak ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
W Europie już ponad 20 krajów zakazało hodowli zwierząt na futra, w tym Czechy, Holandia, Włochy, Norwegia, Litwa, Łotwa, Rumunia czy Bułgaria. Co więcej, Komisja Europejska rozważa obecnie unijny zakaz – to skutek Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Fur Free Europe”, która zebrała rekordowe 1,5 mln podpisów.
W przeciągu ostatniej dekady przemysł futrzarski dramatycznie się skurczył, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Liczba zwierząt hodowanych i zabijanych na futra w naszym kraju zmalała o ok. 80 proc. – z ponad 10 mln w 2015 r. do ok. 2 mln w 2024 r.