Watykanista o przełomowym pontyfikacie Jana Pawła II

Leon XIV to pierwszy papież ze Stanów Zjednoczonych. Gianfranco Svidercoschi powiedział w rozmowie z TVN24+, co umożliwiło wybór takiego kandydata. Watykanista zauważył, że pontyfikat Karola Wojtyły utorował drogę innym kandydatom pochodzącym spoza Włoch. – Gdyby nie Jan Pawe³ II i jego pontyfikat, nie byłoby później papieży z Niemiec, Argentyny. Nie byłoby papieża z USA (…). Powtórzę: bez Jana Pawła II nie byłoby teraz Leona XIV. Albo przynajmniej jego wybór byłby niezwykle trudny, skomplikowany – stwierdził ekspert.

Zobacz wideo Techno-apokalipsa. W co wierzą Elon Musk i Peter Thiel [Co to będzie odc. 48]

Prevost to „nowy Wojtyła”. Leon XIV może być innym papieżem niż Franciszek

Gianfranco Svidercoschi podkreślił, że Robert Prevost ma wiele wspólnego z Karolem Wojtyłą, jeśli chodzi o sposób pojmowania idei chrześcijaństwa. – Zresztą wiele osób, z którymi w tych dniach rozmawiałem, mówiło mi, że to „nowy Wojtyła” – powiedział watykanista. Jak czytamy, podobieństw z Polakiem może być więcej. Kardynał z USA „nie jest papieżem przejściowym” – czytamy w TVN24+. Wszystko przez to, że 70-letni Prevost jest dosyć młody, a zatem „jego pontyfikat może być długi”. Svidercoschi wyjaśnił też, dlaczego „Leon XIV może być inny niż Franciszek”. – Na pewno nigdy nie powie, że NATO szczeka pod granicami Rosji. Na pewno nie nazwie wojny w Strefie Gazy ludobójstwem, bo to pojęcie ma wagę, niesie ze sobą konkretne znaczenie – stwierdził Gianfranco Svidercoschi.

Faworyt przegrał głosowanie

Svidercoschi ujawnił, że początkowo faworytem do zwycięstwa był kardynał Pietro Parolin, były sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej. – Podczas pierwszego głosowania, w pierwszy dzień konklawe, uzyskał sporo głosów. Był faworytem. Musiał jednak przekonać do siebie nieprzekonanych. Jak się okazało, poniósł porażkę. Kardynał Giovanni Battista Re, który był dziekanem Kolegium Kardynalskiego, podczas mszy świętej – przed samym konklawe – ani razu nie wspomniał o papieżu Franciszku. Sporo za to mówił o Pawle VI i Janie Pawle II. To wielu kardyna³om dało do myślenia. Tak, jak i to, że podczas mszy, gdy przekazywano sobie znak pokoju, Re podwójnie gratulował Parolinowi – powiedział watykanista. Chodzi o gratulacje z okazji awansu Parolina na dziekana Kolegium Kardynałów i potencjalną nominację na papieża, która wówczas wydawała się prawdopodobna.

„Kingmakerzy” przyczynili się do wygranej Prevosta

Gianfranco Svidercoschi dodał, że zwycięstwo Roberta Prevosta było możliwe dzięki działaniom tzw. kingmakerów – kardynałów, którzy zdobyli dużą liczbę głosów, lecz niewystarczającą do tego, aby sami mogli wygrać. – Jednym z nich był kardynał Erdo z Węgier. Konserwatysta. Kolejny kluczowy gracz – Jean-Marc Aveline, arcybiskup Marsylii. Istotną rolę odegrał jeszcze jakiś Amerykanin. Być może kard. Timothy Dolan z Nowego Jorku. Razem zablokowali kandydaturę Parolina i dali zwycięstwo Prevostowi. To dzięki nim konklawe zakończyło się już w czwartym głosowaniu – powiedział Svidercoschi.

Więcej: Przeczytaj też artykuł „Ważny komunikat Watykanu. Podano datę inauguracji pontyfikatu Leona XIV”.

Źródło: TVN24+

Udział
Exit mobile version