Komunikat białoruskiego resortu obrony pojawił się w mediach społecznościowych tuż po godzinie 12 czasu lokalnego (11 w Polsce – red.). Jak przekazano, od 8 do 31 stycznia zorganizowany został „obóz szkoleniowy dla osób odpowiedzialnych za służbę wojskową wojsk terytorialnych”.
„Podczas ćwiczeń planowane jest prowadzenie działań: przyjmowania oddziałów terytorialnych odpowiedzialnych za służbę wojskową i ich wszechstronne wsparcie z wykorzystaniem lokalnej bazy mobilizacyjnej; przywrócenia umiejętności kadry dowodzenia wojsk terytorialnych w kierowaniu podwładnymi oraz szkolenie personelu wojskowego do realizacji zadań, w tym wspólnie z jednostkami inżynieryjnymi Sił Zbrojnych” – napisano.
Wojska Obrony Terytorialnej Białorusi to jednostki utworzone w 2002 roku. W momencie tworzenia założono, że będą użyte w czasie wojny lub „napięć militarno-politycznych”. Działania żołnierzy wojsk terytorialnych mają skupiać się m.in. na prowadzeniu wojny partyzanckiej na terenie okupowanym przez wroga, zabezpieczaniu i ochronie obiektów infrastruktury krytycznej, czy też realizacja „środków zapewniających utrzymanie stanu wojennego i innych środków ochrony kraju”.
Białoruś. Coraz więcej żołnierzy przy granicy z Białorusią
Komunikat o ćwiczeniach białoruskiej armii zbiegły się w czasie z doniesieniami grupy monitorującej „Białoruski Gajun”, która poinformowała o zwiększeniu liczebności białoruskich żołnierzy w bazach w pobliżu granicy z Ukrainą.
„Jednostki Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Republiki Białoruś zostały przeniesione do obwodów stolińskiego, lelczyckiego, mozyrskiego i homelskiego” – czytamy w komunikacie.
Zdaniem analityków wojskowych ruchy mogą być związane z sytuacją frontową w Ukrainie. W ostatnich dniach Siły Zbrojne Ukrainy ponownie rozpoczęły działania ofensywne w obwodzie kurskim na terytorium Rosji.
Stworzenie obrazu potencjalnej agresji ze strony Białorusi, poprzez przeniesienie wojsk w pobliże granicy, może zmusić Ukraińców do zatrzymania części jednostek, które mogłyby zostać użyte w atakach.
