O co chodzi: Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt podczas poniedziałkowego briefingu prasowego W Białym Domu potwierdziła, że podczas jutrzejszej rozmowy telefonicznej prezydent USA Donald Trump będzie rozmawiał z Władimirem Putinem o podziale terytorialnym Ukrainy. – Jeśli chodzi o to, gdzie te linie zostaną wytyczone, to nie zamierzam wchodzić w szczegóły i wybiegać przed rozmowę prezydentów – dodała. Uniknęła jednak odpowiedzi na pytanie o to, czy Wołodymyr Zełenski dał Trumpowi upoważnienie do podziału ukraińskich terytoriów z Putinem.
„Dziesięć metrów od pokoju”: Leavitt stwierdziła również, że „jesteśmy dziesięć metrów od pokoju”. – Nigdy nie byliśmy bliżej porozumienia pokojowego niż w tej chwili – dodała. Nie wiadomo jednak, na podstawie jakich informacji wysnuła te wnioski. – Prezydent jest zdeterminowany, aby je osiągnąć – podkreśliła jedynie. Zapytana, czy prezydent USA rozważy nałożenie sankcji na Rosję, jeśli jego rozmowa z Putinem nie pójdzie dobrze, odparła, że „z pewnością jest gotów to zrobić, jeśli zajdzie taka potrzeba”.
Co jeszcze będzie tematem rozmów: Donald Trump powiedział w niedzielę, że będzie rozmawiał z Putinem o zakończeniu wojny i podziale Ukrainy, w tym o terytoriach, elektrowniach i innych aktywach. „Chodzi o elektrownię, która znajduje się na granicy Rosji z Ukrainą. Rozmawialiśmy z Ukrainą i będzie to temat jutrzejszej rozmowy” – mówiła rzeczniczka Białego Domu. Choć ani Trump, ani Leavitt nie wskazali, o jaką elektrownie chodzi, pełnomocnik prezydenta USA Steve Witkoff wywiadzie dla CBS News wspomniał o „reaktorach jądrowych”. Wszystko więc wskazuje na to, że chodzi o Zaporoską Elektrownię Jądrową, którą Rosja przejęła na początku wojny.
Przeczytaj również: „Kreml komentuje zapowiedź Donalda Trumpa. 'Trwają przygotowania'”.
Źródła: Sky News, IAR