Kilka pytań od Magdaleny Biejat do Karola Nawrockiego
Kandydatka Lewicy na prezydentkę zwróciła się do kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość w mediach społecznościowych. Chodzi o sprawę kawalerki. „Kiedy opublikuje oświadczenie majątkowe, które złożył w IPN-ie i pokaże nam, czy powiedział w nim prawdę? Jaki był status prawny tego mieszkania, które nabył od pana Jerzego? I czy to prawda, że było to mieszkanie komunalne? Czy zapłacił podatek od darowizny, którą przekazał panu Jerzemu? Jak to się stało, że Karol Nawrocki miał opiekować się panem Jerzym, osobą z niepełnosprawnością, a pan Jerzy nagle znalazł się w DPS-ie?” – dopytuje polityczka. Biejat zwróciła uwagę, że ta cała sprawa zaczęła się od pytania o podatek katastralny, które zadała mu na debacie prezydenckiej „Super Expressu”. „Dziś zapytałabym go raczej, czy to nie jest tak, że pan Nawrocki doskonale rozumie, na czym polegają patologie rynku mieszkaniowego i wcale nie zamierza z nimi walczyć? Bo nauczył się świetnie na nich korzystać?” – dodała. Z kolei w innym wpisie przekazała, że podczas debaty odniosła wrażenie, że Nawrocki „w ogóle nie wie”, o co go spytała. „Okazuje się, że doskonale rozumie te wszystkie patologie, bo doskonale nauczył się z nich korzystać” – stwierdziła.
Sprawa kawalerki Karola Nawrockiego
W ubiegłym tygodniu Onet ujawnił, że kandydat PiS na prezydenta jest właścicielem dwóch mieszkań, a nie jednego, jak zadeklarował podczas debaty prezydenckiej. Drugi lokal miał otrzymać w zamian za opiekę nad starszym mężczyzną. Rzeczniczka jego sztabu przekazała, że Nawrocki „przekazał panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc”. Jak dodała, w grudniu szef IPN stracił nagle kontakt z mężczyzną i bezskutecznie próbował go odnaleźć. Tymczasem portal doniósł, że odnalazł mężczyznę, 80-latek miał trafić do państwowego Domu Opieki Społecznej i przebywa tam co najmniej od kwietnia 2024 roku. Ponadto Nawrocki nie wykluczył, że w związku ze sprawą opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, które obecnie jest w dyspozycji Sądu Najwyższego. Tymczasem sąd poinformował, że szef IPN nie wnioskował dotychczas o jego odtajnienie. Powinien to zrobić pisemnie i osobiście, czyli bez pełnomocnictwa – poinformował SN, będący depozytariuszem oświadczenia. Jak przekazano, wniosek o odtajnienie oświadczenia Nawrockiego złożył wcześniej zastępujący go w IPN wiceprezes, ale sąd nie rozpatrzy dokumentu niezłożonego przez samego zainteresowanego.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w artykule Marty Rawicz: „Kryzys wokół mieszkania Nawrockiego. Sztab nie wyklucza działań. 'Karol nie ma nic do ukrycia'”.
Źródła: Magdalena Biejat (X1, X2), IAR