-
Setki osób w Kefar Azza uczciły drugą rocznicę ataku Hamasu na Izrael.
-
Podczas uroczystości wspominano ofiary, zakładników oraz poległych członków lokalnych ekip reagowania.
-
Przypomniano przebieg szokującego ataku Hamasu z 2023 roku i jego tragiczne skutki.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Tłum zgromadził się na uroczystości w budynku służącym jako skład broni, gdzie toczyły się walki między lokalnym zespołem reagowania, a atakującymi terrorystami Hamasu.
Zebrani oddali hołd ofiarom, szczególnie siedmiu członkom zespołu reagowania, którzy zginęli podczas ataku. Ich wizerunki umieszczono na ścianie budynku, a nad każdym z nich zapalono znicz.
Wspominano również bliźnięta Ziv i Gali Berman, które pozostają zakładnikami w Gazie.
O godz. 6:29, w momencie rozpoczęcia ataku, tłum stanął na chwilę w ciszy. W tle słychać było odgłosy artylerii w Gazie – informuje „The Times od Israel”.
Krótka uroczystość zakończyła się odśpiewaniem przez tłum Hatikvah, czyli hymnu Izraela.
7 października 2023 r. rządzący Strefą Gazy palestyński Hamas przeprowadził niespodziewany atak na Izrael. Był to największy atak terrorystyczny w historii Izraela, który wywołał trwającą do dziś wojnę w Strefie Gazy.
Operacja nazwana „Nawałnicą Al-Aksa” rozpoczęła się ok. godz. 6.30 czasu miejscowego (5.30 w Polsce) od wystrzelenia kilku tysięcy rakiet w kierunku południowego Izraela.
Około sześciu tysięcy bojowników i cywilów ze Strefy Gazy przedarło się przez granicę w ponad 30 miejscach, używając ładunków wybuchowych, buldożerów, łodzi i paralotni. Izraelskie służby zostały całkowicie zaskoczone.
Jednym z pierwszych celów był festiwal muzyki elektronicznej na pustyni Negew, ok. 5 km od otoczonej ogrodzeniem granicy ze Strefą Gazy. Zginęło 378 osób, a 44 uprowadzono.
W Sderot bojownicy Hamasu zajęli posterunek policji, zabijając ok. 30 osób. Ciężko uzbrojeni i zamaskowani bojownicy, ubrani w czarne uniformy, poruszali się po mieście pick-upami i strzelali do przypadkowych osób. Także na ulicach innych izraelskich miast na południu kraju widziano ciała martwych cywili i bojowników Hamasu.
Izraelska armia zareagowała po kilku godzinach
W ciągu dnia uzbrojeni terroryści wtargnęli do ponad 20 osiedli i miejscowości na terytorium Izraela, położonych w odległości nawet 24 km od granicy. W niektórych miejscach godzinami jeździli po ulicach, strzelając do cywili i żołnierzy, podczas gdy izraelska armia zbierała siły, by przeprowadzić kontratak.
W ciągu paru godzin kilka kibuców i osiedli przeszło tymczasowo pod kontrolę Hamasu. W Beeri dokonano masakry ludności cywilnej, w której zginęło 101 mieszkańców, w Kefar Azzie – 56 osób, w Nir Ozie – 47. Hamas w brutalny sposób mordował całe rodziny i podpalał domy. Napastnicy zabili także 17 tajskich i nepalskich pracowników w kibucu Alumim.
Hamas i Palestyński Islamski Dżihad porwały 251 osób – żołnierzy i cywilów, w tym dzieci – zapowiadając wykorzystanie ich w charakterze karty przetargowej.
Izraelska armia zareagowała dopiero po kilku godzinach. Przejęto ponad 10 tys. sztuk broni po napastnikach. Zginęło ok. 1600 członków Hamasu, ok. 200 aresztowano. Według dokumentów znalezionych przy zabitych, Hamas działał w skoordynowany sposób i planował długotrwałą okupację izraelskich miasteczek.
Łącznie w Izraelu zginęło 1175 osób, w tym 379 żołnierzy, 725 cywilów i 71 cudzoziemców. Wśród ofiar było ok. 70 Arabów będących obywatelami Izraela, głównie zamieszkujących pustynię Negew Beduinów. Zginęło też 36 dzieci i 25 osób powyżej 80. roku życia. Ponad 3,4 tys. osób zostało rannych.
Spośród 251 zakładników 47 nadal jest przetrzymywanych w Strefie Gazy. Według izraelskich władz 20 z nich wciąż żyje.