W połowie września Sejm przyjął ustawę o bonie ciepłowniczym oraz o zmianie niektórych innych ustaw w celu ograniczenia wysokości cen energii elektrycznej. „Za” zagłosowało 410 posłów, przeciw jedynie jeden, a 19 się wstrzymało. Analogiczną decyzję kilka dni później podjął Senat.

Zgodnie z założeniem, bon ciepłowniczy ma być odpowiedzią na wzrost cen ciepła po tym, jak 1 lipca zakończył się okres dopłat. Wysokość świadczenia uzależniona ma być od dochodów beneficjenta i obowiązywać jedynie tam, gdzie koszt ciepła przekracza 170 zł za GJ netto.

— Jest to ustawa, która odpowiada na skutki kryzysu energetycznego i ciepłowniczego, szczególnie wysokich cen ciepła, które mogą dotknąć obywateli w okresie grzewczym — mówił pod koniec sierpnia o propozycji zmian Miłosz Motyka, minister energii.

Prezydent podpisze ustawę o bonie ciepłowniczym? Bogucki stawia sprawę jasno

Aktualnie ustawa czeka jedynie na podpis prezydenta Karola Nawrockiego. O to, czy głowa państwa zdecyduje się podpisać ustawę, w czwartek na antenie RMF FM zapytany został Zbigniew Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta. — Ja nie mogę mówić, czy pan prezydent coś podpisze, czy zawetuje, bo to jest wyłączna prerogatywa głowy państwa — odpowiedział.

Jak przekazał dalej, dzisiaj prezydent wraca z wizyta w Stanach Zjednoczonych, gdzie uczestniczył m.in. w 80. Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. — Jutro na pewno będziemy na ten temat rozmawiać. Być może jeszcze dziś — poinformował prezydencki minister.

— Na pewno pan prezydent podejmie taką decyzję, żeby Polacy nie mieli wysokich rachunków. O tym zawsze mówił i będzie się tego trzymał — podkreślił Zbigniew Bogucki. — Zresztą ta inicjatywa ustawodawcza pana prezydenta, kiedy przekazał ustawę de facto jeden do jednego rządową, a rząd nie chciał nad nią pracować, pokazuje, że pan prezydent jest za tym, żeby były niskie rachunki dla polskich rodzin — dodał, nawiązując do zawetowania i dalszych działań prezydenta wobec ustawy zamrażającej ceny prądu.

Udział
Exit mobile version