Obrońcy Buddy i jego partnerki opublikowali oświadczenie po zwolnieniu swoich klientów z aresztu. „Mamy do czynienia z bardzo młodymi, nigdy niekaranymi ludźmi, którzy zostali zatrzymani i trafili do aresztu śledczego na ponad dwa miesiące. Myślę, że prokuratura w tym czasie miała wystarczająco dużo czasu, żeby zebrać i zabezpieczyć w niezbędnym zakresie materiał dowodowy i uznać, że ten areszt nie jest bezwzględnie konieczny dla dalszego zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania względem tych podejrzanych” – czytamy we wpisie adwokatów Marty Kowalińskiej i Krzysztofa Tumielewicza na Facebooku. Dodano do niego zdjęcie:

Stanowisko obrońców Buddy: „Podejrzani, nie mieli nic wspólnego z zamiarem uszczuplaniem należności Skarbu Państwa z tytułu podatku VAT, czy zamiarem wystawienia nierzetelnych faktur” – zapewnili adwokaci. Podkreślili, że „kluczowe dla tej sprawy będzie to, czy organizowane loterie, na które organy administracji skarbowej wydawały decyzje zezwalające na ich organizacje, były zgodne z prawem”. „My się na pewno bardzo cieszymy, że udało się przed świętami opuścić areszt naszym klientom” – czytamy. 

Zobacz wideo Czy Budda słusznie trafił za kratki?

Budda i jego partnerka zwolnieni z aresztu:  Kamil L. i Aleksandra K. opuścili areszt śledczy i wyszli za kaucją – odpowiednio 2 mln i milion złotych. Podejrzanych aresztowano w połowie października. Budda usłyszał zarzut m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenia podatku od towaru i usług poprzez wystawianie fałszywych faktur VAT oraz prania brudnych pieniędzy. W śledztwie Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało w sumie 10 osób i zabezpieczyło mienie na kwotę ok. 140 mln zł. Prokuratura skierowała wnioski aresztowe do sądu wobec pięciu osób.

Więcej na temat podejrzeń wobec Buddy przeczytasz w tekście „Adwokat Buddy ujawnił, jak Kamil L. oraz Grażynka znoszą areszt. 'Są objęci szczególnym nadzorem'”.

Źródło: Facebook//Kancelaria Adwokacka adwokata Krzysztofa Tumielewicza, IAR 

Udział
Exit mobile version