Budowa kluczowego dla Polski terminala kontenerowego w Świnoujściu została tymczasowo zablokowana – pisze „Business Insider”, powołując się na ustalenia Radia ZET.
Powodem jest decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który zawiesił wykonanie decyzji środowiskowej – niezbędnej do rozpoczęcia inwestycji. To efekt skargi niemieckiej organizacji ekologicznej Lebensraum Vorpommern.
Rząd będzie walczył o budowę terminala w Świnoujściu
Wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za gospodarkę morską, Arkadiusz Marchewka, zapowiedział twarde stanowisko rządu wobec planowanej budowy terminala kontenerowego w Świnoujściu.
– Terminal kontenerowy w Świnoujściu to jedna z najważniejszych inwestycji obecnego rządu. Nie zamierzamy ustąpić ani na krok – podkreślił na antenie Radia ZET.
Do sprawy odniósł się również premier Donald Tusk, który zapewnił, że projekt zostanie zrealizowany mimo pojawiających się przeszkód.
– Nikt nam tego terminala nie zablokuje – deklarował szef rządu.
Niemcy wstrzymali budowę terminala w Świnoujściu
Działania niemieckiej strony przynajmniej tymczasowo wstrzymały rozpoczęcie inwestycji. Prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, Jarosław Siergiej, w rozmowie z Radiem ZET skomentował aktualną sytuację wokół projektu. Jego zdaniem przeciwnicy budowy terminala nie powinni jeszcze świętować.
– Radość przeciwników inwestycji jest przedwczesna – ocenił Siergiej.
Jak podkreślił, spółka liczy na korzystny dla Polski wyrok, który pozwoli wznowić przygotowania do realizacji projektu. W przypadku decyzji niekorzystnej dla inwestora, zapowiadana jest apelacja.
Terminal w Świnoujściu – nie będzie polskiego „Hamburga”?
Świnoujście ma stać się „drugim Hamburgiem” – tak o planowanej budowie terminala kontenerowego mówił poprzedni rząd, zapowiadając miliardowe wpływy do budżetu państwa, mimo protestów ze strony Niemiec. Po wyborach nowe kierownictwo Ministerstwa Infrastruktury potwierdziło, że nie zamierza rezygnować z inwestycji. Zgodnie z planem, największe kontenerowce świata mają wpłynąć do Świnoujścia na przełomie 2028 i 2029 roku.
Inwestycja, określana przez polski rząd jako strategiczna, wzbudza jednak silny sprzeciw ekologów, szczególnie po stronie niemieckiej. Organizacje przyrodnicze argumentują, że planowana budowa może mieć poważny, negatywny wpływ na środowisko naturalne w regionie.