Sąd Najwyższy uznał ważność wyborów
We wtorek 1 lipca po godzinie 18:30 Sąd Najwyższy poinformował, że uznaje ważność tegorocznych wyborów prezydenckich. W ocenie sędziów nie ma podstaw, aby kwestionować wynik wyborów z 1 czerwca 2025 roku. Stosowną uchwałę w tej sprawie podjęto w pełnym 18-osobowym składzie w obecności prokuratora generalnego oraz przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej. Treść postanowienia odczytał Pierwszy Prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN sędzia Krzysztof Wiak. Decyzję w tej sprawie podjęła Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jej legalność kwestionuje koalicja rządowa, która nie uznaje jej za niezawisły sąd.
Prokurator generalny zabrał głos po decyzji SN
Adam Bodnar po zamknięciu posiedzenia SN poinformował, że skieruje do Szymona Hołowni list w sprawie procesu wyborczego. – Pan marszałek podejmie decyzję, czy zwoła Zgromadzenie Narodowe na 6 sierpnia – przekazał. Na wtedy planowane jest zaprzysiężenie Karola Nawrockiego przed Zgromadzeniem Narodowym. Minister sprawiedliwości powiedział, że w piśmie „wykaże wszystkie nieprawidłowości proceduralne, które miały miejsce”. – Zadam pytanie, czy w takiej sytuacji wypełniona została norma artykułu 129 Konstytucji mówiąca o tym, że to Sąd Najwyższy powinien orzekać o ważności wyborów – podkreślił. – To, co dla mnie jest bardzo ważne, to są te dwa zdania odrębne, które zostały wygłoszone. One brzmiały trochę jak akt oskarżenia pod adresem Izby Kontroli Nadzwyczajne. Wszystkie te argumenty wskazujące na wadliwość tej izby, na niezgodność jej działania z orzecznictwem TSUE i ETPCz, które wybrzmiały w sali SN, są bardzo ważne dla wyborców. Nie zapominajmy, że IKNiSP nie powinna orzekać w tej sprawie – dodał.
„To oświadczenie nie jest orzeczeniem SN”
Głos w tej sprawie zabrał również Tomasz Trela z Lewicy. „Nieistniejący przebierańcy nie mogą stwierdzić ważności niczego. Tylko tyle i aż tyle” – napisał na portalu X. „Przebierańcy i uzurpatorzy z pogardą do obywateli i lekceważąc przepisy Konstytucji, wydali oświadczenie, że wybory były ważne. To oświadczenie nie jest orzeczeniem SN i nie może być podstawą jakichkolwiek działań, a już w szczególności działań marszałka Sejmu” – stwierdził Roman Giertych. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek w rozmowie z Polsat News powiedział, że uchwała Sądu Najwyższego ma charakter deklaratywny. – To orzeczenie nie tworzy nowej sytuacji prawnej, a zatem wybrany prezydent powinien objąć urząd w terminie – ocenił. Z kolei Ryszard Kalisz na antenie TVP Info powiedział, że Donald Tusk „mruga okiem, z jednej strony mówi, że ta izba nie jest sądem, a z drugiej strony promulguje jej uchwałę w dzienniku uchwał”.
Radość w PiS
„Niektórzy będą musieli nauczyć się mówić 'Panie Prezydencie Nawrocki'” – stwierdził natomiast były premier Mateusz Morawiecki. Jego partyjny kolega Zbigniew Bogucki napisał, że Donald Tusk „przegrał i cały jego aparat patowładzy”. „Przegrali bodnarowcy i Giertych, który galopował w kolejne obszary absurdu. Przegrali chorzy z nienawiści ośmiogwiazdkowcy” – dodał. „Wygrała Polska” – tak decyzję SN skomentował Daniel Obajtek. Janusz Kowalski napisał, że „polskie państwo obroniło się przed agresją prawną i polityczną Bodnara, Tuska i Giertycha”. „Rozliczymy każdego, kto zachęcał do zamachu stanu” – dodał.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w artykule: „Sąd Najwyższy zabrał głos. Wiadomo, co z wyborami prezydenckimi”.
Źródła:IAR, X