Sebastian Kaleta zaśpiewał o politykach KO w telewizji

Sebastian Kaleta gościł we wtorek (7 października) w programie Polsat News „Graffitti”. Jedno z pytań dotyczyło ujawnionej przez media awantury w sejmowym hotelu, do której miało dojść 6 sierpnia. Prowadzący rozmowę przytoczył słowa świadków mówiące o tym, że politycy zachowywali się wulgarnie. Wspomniał też o wymownej piosence, którą mieli śpiewać. Kaleta zaprotestował, twierdząc, że przyśpiewka nie była wulgarna. Postanowił ją też przytoczyć. – Staszek piątka, Tomek dycha, a dwudziestka dla Giertycha… – zaśpiewał. – Gdzie państwo tutaj słyszą wulgaryzm? – dodał. „W mojej ocenie przyśpiewka przywołana w „SE” „Staszek 5, Tomek 10, a 20 dla Giertycha” nie zawiera wulgaryzmów, co udowodniłem śpiewająco” – napisał później w mediach społecznościowych. 

Awantura w hotelu sejmowym

Jak opisała „Rzeczpospolita”, 6 sierpnia, czyli w dniu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego, w Domu Poselskim świętował m.in. Dariusz Matecki. Miał on wówczas, razem z innymi parlamentarzystami, śpiewać głośno piosenki w restauracji. Jedna z piosenek zawierała wymowny tekst: „Staszek piątka, Tomek dycha, a dwudziestka dla Giertycha”. To miało zostać odebrane jako prowokacja ze strony polityków Koalicji Obywatelskiej. Według relacji świadków do śpiewających posłów podeszli senatorowie KO, w tym Tomasz Grodzki. Doszło do ostrej wymiany zdań i interwencji Straży Marszałkowskiej. Matecki stwierdził w rozmowie z gazetą, że posłowie PiS „tylko śpiewali”. Z kolei senatorowie KO mówią o wulgarnych wyzwiskach i agresji. 

Zobacz wideo Koalicja może rozwijać kolej, ale splendor spadnie i tak na PiS

Politycy komentują incydent

Tomasz Grodzki w rozmowie z „Super Expressem” przekonywał, że „patrząc na ilość alkoholu donoszonego do ich (polityków PiS – red.) stolika nie ma wątpliwości, że byli pod wpływem„. Natomiast Dariusz Matecki temu zaprzecza. – Byłem pijany? Od roku nie tknąłem alkoholu, bo walczę z chorobą nowotworową. Śpiewaliśmy o politykach Platformy (…), ale nie byliśmy wulgarni. To raczej panie z Platformy odzywały się do nas w taki sposób – powiedział. Ich zachowania bronił także Przemysław Czarnek. – Ludzie, którzy wychodzili na ulice miast z małymi dziećmi i młodzieżą, krzyczeli: Wypier…. itd. nie mają prawa zajmować stanowiska ws. jakichkolwiek piosenek, w których nie padają wulgaryzmy. Wara od naszych posłów – mówił w rozmowie z Radiem ZET. – Wy wszyscy, którzy przeklinaliście na ulicach przy dzieciach, nie macie najmniejszego moralnego prawa, żeby zabierać głos w tej sprawie. Wszyscy z Platformy Obywatelskiej – dodał. 

Przeczytaj także: Ujawnili kolejne kulisy awantury w hotelu poselskim. „Kazali nam w*********ć”

Źródła:Polsat News, „Super Express”, „Rzeczpospolita”, Radio ZET

Udział
Exit mobile version