Sejmowa komisja ds. petycji zajęła się we wtorek rozpatrzeniem petycji w sprawie uzależnienia wysokości składek na ubezpieczenie emerytalne od liczby posiadanych dzieci.
Petycja ws. rozwiązania, które może przypominać tzw. bykowe wpłynęła do Sejmu w lutym br. Jej autor zaproponował, aby bezdzietni powyżej 30 roku życia płacili podwójną składkę emerytalną, a rodzice jedynaków – wyższą o 50 proc. Wyższa składka nie obejmowałaby osób, które dysponują dokumentem, że są bezpłodne oraz tych, którym dziecko zmarło.
Twórca petycji wskazywał, że „osoby bezdzietne, nie przyczyniając się do przyszłego wzrostu liczby podatników i składkowiczów, w sposób naturalny obciążają system, nie kompensując tego swoją partycypacją w jego przyszłym utrzymaniu”. W jego ocenie, wprowadzenie takiego rozwiązania pozwoliłoby nie tylko zwiększyć wpływy do ZUS nawet „o kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie”, ale także mogłoby zachęcić Polaków do posiadania większej liczby dzieci.
Posłowie odrzucili „bykowe”
Posłowie z sejmowej komisji jednogłośnie odrzucili petycję, uznając ją za niezgodną z konstytucyjnymi zasadami i niewłaściwą w obecnym systemie.
Sejmowe Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji już wcześniej odrzuciło postulaty zawarte w petycji, wskazując, że naruszałyby one zasadę równości i nie miałaby oparcia w obowiązującym prawie.
Przeciwko wprowadzeniu „bykowego” są również Polacy, czego dowodzi przeprowadzony w kwietniu sondaż SW Research dla „Wprost”. Za koncepcją wprowadzenia wyższego opodatkowania bezdzietnych opowiedziało się zaledwie 19 proc. respondentów. Przeciwnego zdania było aż 67,3 proc. ankietowanych, a 13,7 proc. badanych nie miało zdania w tej kwestii.
Wprowadzenia „bykowego” nie chce niemal 80 proc. ankietowanych, którzy nie posiadają dzieci (zaledwie 6,7 proc. jest na „tak”), ale wysoki odsetek przeciwników odnotowano również wśród tych, którzy mają dzieci (60,6 proc., przy poparciu na poziomie 25,6 proc.).