Roman Giertych swój występ w TVP Info rozpoczął od mocnych oskarżeń. Użył tego samego określenia, z którego Zbigniew Ziobro skorzystał dzień wcześniej, by uderzyć w premiera Donalda Tuska. – W sprawie Romanowskiego jest zarzut udziału w grupie przestępczej. Nie ma tam wskazanego szefa – zaczął Giertych.
Giertych: Ziobro był szefem zorganizowanej grupy przestępczej
– Uważam, że jej szefem był pan Zbigniew Ziobro i uważam, że posiadająca materiały na ten temat prokuratura myśli podobnie – dodawał. Zaznaczył jednocześnie, że mówi to jako adwokat, który reprezentuje jednego z uczestników tego postępowania. – Uważam, że już są dostateczne dowody, by stawiać zarzuty w tej sprawie – podkreślał.
Pytany o powód zwlekania prokuratury z postawieniem odpowiednich oskarżeń, Giertych podał dwa powody. Jako pierwszy – zwykłą różnicę ocen, która często zdarza się prawnikom. Jako drugi – kwestię systemową. – Czasem jest to spowodowane tym, co widzimy w całym procesie rozliczeń – zauważył, stwierdzając „problem z prokuraturą”.
Giertych o problemach z prokuraturą
– Nie jest przypadkiem to, że PiS wymieniał prokuraturę, wyrzucał ludzi. Ten cały zestaw prokuratorów został zbudowany przez Zbigniewa Ziobro. Nie ma nic dziwnego, że ten zestaw ludzi nie jest szczególnie chętny rozliczać, szczególnie pod takimi groźbami – mówił, mając na myśli wypowiedzi polityków PiS.
Pytany o działalność Zbigniewa Ziobry z ostatnich dni, Giertych zalecał mu „uspokojenie emocji”. – Faktycznie pokrzykiwał dzisiaj. Ale przy trzeciej procedurze uchylania immunitetu już będzie spokojny. Chcę powiedzieć, że jeśli ktoś myśli, że politycy PiS-u unikną odpowiedzialności bo za chwilę wybory, to się myli. Ci ludzie, którzy uczestniczyli w zorganizowanej grupie przestępczej już nigdy nie wrócą do polityki. Ich groźby to przejaw strachu – podkreślał.