-
Unia Europejska rozważa całkowity zakaz wjazdu dla rosyjskich turystów. Inicjatywę wspierają Polska, kraje bałtyckie i Finlandia, jednak Francja i kraje południa Europy podchodzą do niej ostrożnie.
-
Wprowadzenie takiego zakazu ma być częścią 19. pakietu sankcji wobec Rosji, jednak decyzja wymaga uzyskania zgody większości państw członkowskich UE.
-
Rosyjscy opozycjoniści nalegają, by sankcje były wymierzone w oligarchów, propagandystów i dyplomatów, a nie w zwykłych obywateli, wskazując na zagrożenia wynikające z utożsamiania wszystkich Rosjan z reżimem.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
– Nie możemy po prostu zaakceptować, że Rosjanie podróżują i cieszą się życiem, podczas gdy ich rząd codziennie zabija Ukraińców i zagraża naszemu bezpieczeństwu – powiedział jeden z europejskich dyplomatów w rozmowie z serwisem Euractiv, argumentując ideę wprowadzenia zakazu.
Dążenie do zaostrzenia restrykcji w sprawie limitów rosyjskich wiz turystycznych, a także posunięcia, które mają na celu ograniczyć przemieszczanie się dyplomacji w obrębie mają być opcją zwiększenia presji na Kreml w ramach 19. pakietu sankcji.
Takie posunięcie jest brane pod uwagę, po tym jak do Europy zjechała rekordowa fala turystów z Federacji Rosyjskiej. Według danych Komisji Europejskiej za 2024 r. wizy Schengen otrzymało ponad pół miliona Rosjan, przy czym liczba ta stanowi znaczny wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem.
W związku z tym, że propozycja 19. pakietu sankcji UE ma pojawić się w nadchodzących dniach, niektórzy dyplomaci twierdzą, że państwa członkowskie starają się jeszcze bardziej zrewitalizować zasady, które zostały już zmienione przez zerwanie umowy o ułatwieniach wizowych UE z Rosją we wrześniu 2022 roku.
Jeśli ta opcja zostanie przyjęta, będzie to oznaczało ujednolicenie przepisów wjazdowych w całym bloku, ponieważ wydawanie wiz pozostaje w gestii poszczególnych państw członkowskich. Niektóre ze stolic naciskają na całkowity zakaz wjazdu dla obywateli Rosji, ale wymagałoby to uzyskania większości.
Całkowity zakaz wjazdu Rosjan do UE? Kraje bloku podzielone
Większość krajów UE sąsiadujących z Rosją już znacząco ograniczyła liczbę wniosków wizowych składanych przez Rosjan, z nielicznymi wyjątkami. Polska, kraje bałtyckie, Czechy i Finlandia w dużej mierze „zamknęły drzwi” przed swoim wschodnim sąsiadem.
Jednak kraje, które liczą na napływ rosyjskich turystów w okresie letnim lub wakacyjnym, takie jak Włochy, Hiszpania, Grecja i Francja, a także przyjazne Moskwie Węgry – były stosunkowo liberalne w przyznawaniu wiz pomimo trwającej wojny na Ukrainie.
Ponowna próba ograniczenia przepisów wjazdowych dla obywateli z Rosji ma miejsce w momencie, gdy Komisja ma przedstawić nowe wytyczne dotyczące wjazdu do UE, które miałyby wejść w życie na przełomie roku. Pojawią się ogólne, choć niewiążące wytyczne, dla państw członkowskich w sprawie wydawania wiz turystycznych.
Rosyjscy opozycjoniści na emigracji ostrzegają jednak przed utożsamianiem zwykłych obywateli z kremlowskimi dyplomatami. Julia Nawalna, wdowa po zmarłym liderze opozycji Aleksieju Nawalnym, napisała na początku tego tygodnia w liście do szefowej unijnej dyplomacji Kaji Kallas, że blok powinien skupić się na oligarchach i propagandystach, a nie na turystach.
„Sankcje powinny być wymierzone w oligarchów, funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa, propagandystów i innych wspólników reżimu, a nie w zwykłych obywateli” – napisała Nawalna, podając jako przykłady takie postacie jak rosyjski dyrygent Walerij Giergijew, miliarder Leonid Michelson i inni sojusznicy Kremla.
Zakaz wjazdu dla Rosjan? Sąsiad Polski wystosował pomysł
Tymczasem, osobną, od dawna wysuwaną propozycją jest ograniczenie swobody przemieszczania się rosyjskich dyplomatów posiadających już wizy Schengen i stacjonujących na terenie bloku. Wcześniejsza propozycja, forsowana zwłaszcza przez Czechy, zakładała zakaz podróżowania po Europie poza granice kraju, w którym dyplomata jest akredytowany, de facto zawieszając dla nich przepisy Schengen.
Praga, wspierana przez inne państwa frontowe, naciskała na ograniczenie podróży rosyjskich dyplomatów, powołując się na ryzyko sabotażu po tym, jak w ostatnich latach kraj wydalił dziesiątki rosyjskich tajnych agentów pod przykrywką dyplomatyczną.
– Zeszłotygodniowe aresztowania w Rumunii i wydalenie białoruskiego ”dyplomaty” z Pragi to kolejny dowód na to, że powinniśmy ograniczyć ten ruch – mówił drugi z unijnych dyplomatów w rozmowie z serwisem Euractiv.
Z kolei szef czeskiego MSZ oznajmił: – Ten przypadek pokazuje, że nie możemy pozwolić, aby Schengen było wykorzystywane do wrogich działań. Agenci chronieni przywilejami dyplomatycznymi nie mogą mieć wolnej ręki w całej Europie.
Pomysł ten nie zyskał jednak jak dotąd poparcia wśród bardziej sceptycznie nastawionych państw UE, ponieważ pozostają wątpliwości co do skuteczności monitorowania egzekwowania przepisów w przypadku braku kontroli na granicach wewnętrznych. Istnieją również obawy, że takie działania wywołają rosyjski odwet na europejskich dyplomatach stacjonujących w Moskwie.
-
Bezpieczna Europa: Czy potrzebujemy wspólnej armii?art. sponsorowany
-
Ważą się losy Ukrainy, Unia chce przyspieszyć. Ekspert studzi oczekiwania