W reakcji na ogłoszony rozejm między Izraelem a Iranem ceny ropy spadły.

„Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VIII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 66,41 USD, niżej o 3,07 proc. Brent na ICE na VIII jest wyceniana po 69,35 USD za baryłkę, po zniżce o 2,98 proc”. – informował rano serwis Bankier.pl.

– Z polskiego punktu widzenia kluczowa jest dziś odpowiedź na pytanie: czy wojna izraelsko-irańska z udziałem USA grozi zakłóceniami łańcucha dostaw? Ceny ropy naftowej na światowych rynkach wyraźnie wzrosły po amerykańskich atakach na irańskie obiekty nuklearne, a w newralgicznym momencie cena ropy Brent w kontraktach terminowych przebiła 82 dolary za baryłkę, czego nie byliśmy świadkami w ostatnim czasie. To niewątpliwie następstwo gwałtownej eskalacji konfliktu – zauważa w rozmowie z „Wprost” Jakub Marcin Opara, ekonomista, były członek zarządu Orlen Paliwa sp. z o.o.

Ceny ropy – baryłka powyżej 100 dolarów?

Część obserwatorów wieszczy czarne scenariusze. Według nich przy eskalacji konfliktu ceny ropy mogą wzrosnąć powyżej 90 USD za baryłkę, co przełoży się na ceny paliw w Polsce na poziomie 6,50-7,00 zł za litr benzyny i diesla. To zbliżenie się ceny baryłki do kwoty 100 dolarów jest gospodarczo bardzo niebezpieczne. Jednak zdaniem eksperta przebicie studolarowego progu jest mało prawdopodobne.

– Czy ta tendencja może się utrzymać i czy marzenie niektórych krajów, a zwłaszcza Rosji i krajów OPEC, by cena baryłki ropy przebiła sto dolarów, jest ziszczalne? Nie sądzę – uważa Opara.

Ekonomista wyjaśnia, że aby tak się stało, musiałoby jednocześnie albo w bardzo nieodległym czasie zrealizować się kilka negatywnych scenariuszy.

– Pomimo tego, że na terenie Iranu znajduje się blisko 1/3 ogólnoświatowych złóż ropy, to irańska ropa stanowi jedynie nieco ponad 3,5 proc. światowego obrotu, a głównymi jej odbiorcami są Chiny, Jemen i Syria. Z drugiej jednak strony zakłócenia w dostawie taniego irańskiego surowca mogą nieco niepokoić Pekin i tłumaczyć zaangażowanie dyplomatyczne po stronie Teheranu – zauważa.

Wskazuje, że jednym z najgorszych wariantów byłaby eskalacja konfliktu, w tym zniszczenie irańskich instalacji na wyspie Kharg, która obsługuje 90 proc. irańskiego eksportu przez cieśninę Ormuz lub w krytycznym momencie zablokowanie cieśniny.

– Pamiętać trzeba, że przez tę cieśninę przepływa ponad 20 proc. światowego wolumenu. To oczywiście może skutkować przejściowym podniesieniem cen baryłki ropy, spowodowanym kolejnymi zmianami w łańcuchu logistycznym – stwierdza.

Co dalej z cenami ropy?

Ekspert wskazuje, że dobrym punktem odniesienia dla oceny obecnej sytuacji na rynku energii są wnioski płynące z niedawnych wydarzeń.

– Doświadczenie ostatnich lat, związane z agresją Rosji na Ukrainę i objęciem sankcjami większości produktów sektora energetycznego, pomimo przejściowych trudności z dostępnością produktu, wyszło na dobre, a ceny produktów bardzo szybko wróciły do normalnego poziomu. Globalny sektor energetyczny jest coraz bardziej przygotowany na różnego rodzaju geopolityczne zawirowania – zauważa Opara.

Udział
Exit mobile version