28 listopada zakończyły się prace ekip śledczych na zgliszczach hali Centrum Handlowego Marywilska 44 w Warszawie, która spłonęła 12 maja tego roku.

Jak przypomina RMF FM, oględziny pogorzeliska rozpoczęto niedługo po uprawomocnieniu się decyzji nadzoru budowlanego zezwalającej na rozbiórkę spalonej hali, co nastąpiło 30 lipca br. Rzecznik Prokuratury Krajowej, prok. Przemysław Nowak, przyznał, że nigdy wcześniej w Polsce nie dokonywano oględzin na taką skalę, a zakres czynności był bezprecedensowy. W oględzinach uczestniczyło 55 prokuratorów oraz 100 policjantów z Komendy Stołecznej Policji i innych jednostek garnizonu warszawskiego.

Równolegle z oględzinami prowadzone były także inne czynności procesowe, w trakcie których m.in. zabezpieczono całą dokumentację niezbędną do wyjaśnienia przyczyn powstania i rozmiarów pożaru, zabezpieczono monitoring, a także przesłuchano ponad 60 świadków oraz 440 pokrzywdzonych – poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej.

Pożar CH Marywilska 44. Znaleziono 2 mln zł, 3 kg biżuterii

Jak podaje RMF FM, śledczy – poza zebraniem materiału dowodowego – skupili się również na zabezpieczaniu towarów i pieniędzy kupców, które ocalały z pożaru. Jako że w centrum handlowym działalność prowadziły dwa kantory i dwa sklepy jubilerskie, zabezpieczono 33 sejfy i 48 kasetek z pieniędzmi. Poszkodowanym zwrócono 2 mln zł w niespalonych banknotach, 33 kilogramy spalonych pieniędzy w bilonie, kilogram złota oraz 3 kilogramy biżuterii.

Przypomnijmy, że do pożaru centrum handlowego Marywilska 44 doszło 12 maja. Był to największy tego typu obiekt w Polsce. Na powierzchni 46 tys. m kw. działało blisko 1400 punktów handlowych, usługowych (np. fryzjerstwo, przeszywanie ubrań, naprawa butów) i gastronomicznych (poza Polakami działalność prowadzili m.in. Wietnamczycy i Chińczycy). W wyniku pożaru pracę straciło prawie 3 tys. osób. Wciąż trwa śledztwo wyjaśniające przyczynę pożaru. Jedna z wersji zakłada, że mógł być to efekt działań sabotażowych.

Udział
Exit mobile version