Przywódca Naddniestrza Wadim Krasnosielski podpisał w poniedziałek dekret, na mocy którego wprowadzony może zostać „ekonomiczny stan wyjątkowy„.
Specjalne zasady obowiązywać będą w regionie przez 30 dni, a wszystko z uwagi na ryzyko wystąpienia zakłóceń w dostawach rosyjskiego gazu – opisuje portal NewsMaker.
Środki nadzwyczajne dotyczą ochrony wykorzystywania zasobów gazu i energii czy zakazu eksportu energii. Teraz dekret zatwierdzić musi jeszcze tamtejszy parlament. Kwestia ta rozpatrzona zostanie 11 grudnia.
Obawy przed deficytem surowca z Rosji wynikają z decyzji Ukrainy o nieprzedłużaniu kontraktu na tranzyt rosyjskiego gazu do Europy po 2024 roku. Obecna umowa wygasa z końcem 2024 roku. Z kolei Mołdawia otrzymuje gaz z Rosji na podstawie kontraktu obowiązującego do października 2026 roku.
Naddniestrze. Może zabraknąć gazu z Rosji. Wprowadzają stan wyjątkowy
Jak opisuje The Kyiv Independent, scenariusz, w którym Gazprom faktycznie przestałby przesyłać gaz przez Ukrainę do Europy, kosztowałby firmę miliardy, jednak gigant ma brać takie ryzyko pod uwagę. Ponadto od 2022 roku Gazprom dostarcza do Mołdawii maksymalnie 5,7 mln metrów sześciennych gazu, co stanowi ilość mniejszą niż zapotrzebowanie tego kraju w zimie. Od końca 2023 roku cały surowiec trafia do Naddniestrza, z którego to Mołdawia czerpie większość energii elektrycznej.
Przez Ukrainę przebiega kilka nitek gazociągów, które pozwalają na dostawy gazu z Rosji na Węgry czy Mołdawię, Rumunię i dalej w kierunkach zachodnim i południowym.
O decyzji dotyczącej zakończenia tranzytu rosyjskiego gazu poinformował w październiku premier Ukrainy Denys Szmyhal. Polityk tłumaczył, że głównym celem jest całkowite zablokowanie przesyłu rosyjskiego gazu do Europy, co znacząco przełoży się na spadek zysków, które ten kraj czerpie ze sprzedaży surowców.
Przypomnijmy, Naddniestrze to nieuznawany na arenie międzynarodowej autonomiczny region Mołdawii, gdzie wciąż silnie widoczne są rosyjskie wpływy.