-
Rtęć z plomb dentystycznych silnie zanieczyszcza rzeki i morza, a jej stężenia przekraczają bezpieczne normy niemal we wszystkich badanych organizmach wodnych w Anglii.
-
Organizacje ekologiczne apelują o pilny zakaz stosowania plomb amalgamatowych, powołując się na przykłady innych krajów, które już wprowadziły takie regulacje.
-
Przedstawiciele branży stomatologicznej ostrzegają przed zbyt szybkim odejściem od rtęci, argumentując ryzyko destabilizacji publicznej opieki dentystycznej, chociaż alternatywne rozwiązania są już stosowane w innych państwach.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Nowe dane opublikowane przez Rivers Trust oraz Wildlife and Countryside Link wskazują na to, że ponad 98 proc. ryb i małży przebadanych w angielskich rzekach i wodach przybrzeżnych zawiera rtęć na poziomie przekraczającym proponowane unijne limity bezpieczeństwa. Ponad połowa próbek miała stężenia pięciokrotnie wyższe niż zalecane normy.
„Rtęć może mieć bardzo poważny wpływ na dziką przyrodę i kumuluje się w łańcuchu pokarmowym, od ryb po wydry i bieliki i rybołowy” – mówi „Guardianowi” dr Rob Collins z Rivers Trust. – „Skoro niemal wszystkie ryby w naszych rzekach przekraczają poziomy bezpieczeństwa, rząd musi przyspieszyć działania na rzecz walki z tym zanieczyszczeniem”.
Rtęć to silna toksyna działająca na układ nerwowy, trawienny i odpornościowy, a jej metylowana forma jest wyjątkowo groźna dla rozwijających się płodów. Wiele państw już zakazało stosowania amalgamatu dentystycznego – w tym Tanzania, Uganda, Indonezja i kraje UE. W sumie 43 kraje wdrożyły zakazy lub wycofują rtęć z gabinetów stomatologicznych.
W Wielkiej Brytanii takiego planu wciąż nie ma. Jedynym wyjątkiem jest Irlandia Północna, która od 2035 r. zakaże plomb amalgamatowych.
Jak rtęć z zębów trafia do rzek?
Największym źródłem emisji rtęci wciąż są elektrownie i spalanie paliw, ale drugie miejsce zajmują krematoria, odpowiadające za 593 kg emisji rocznie. Gdy osoby z plombami amalgamatowymi są kremowane, rtęć ulatnia się do atmosfery, następnie osiada na ziemi i spływa do rzek oraz mórz.
Richard Benwell, szef Wildlife and Countryside Link, ocenia, że zakaz plomb rtęciowych byłby szybkim sposobem na ograniczenie zanieczyszczeń: „To prosty i opłacalny krok, który pomógłby oczyścić rzeki i wesprzeć zagrożoną dziką faunę”.
W listopadzie 2025 r. podczas posiedzenia Konwencji z Minamaty państwa członkowskie będą dyskutować nad globalnym zakazem amalgamatu do 2030 r. Kraje afrykańskie – m.in. Botswana i Burkina Faso – należą do liderów tego ruchu. Brytyjskie organizacje apelują do rządu, by poparł plan i przyspieszył harmonogram wycofywania rtęci.
-
Afryka rezygnuje z węgla. Środowisko ważniejsze niż tani prąd
-
Nocne owady znikają. Radar ujawnił skalę problemu
Branża dentystyczna: zakaz zagrozi NHS
Część środowiska stomatologicznego ostrzega jednak przed zbyt szybkim odejściem od rtęci. Eddie Crouch, przewodniczący British Dental Association, mówi: „Amalgamat jest sprawdzonym materiałem, a jego nagłe wycofanie doprowadziłoby do bankructwa publicznej stomatologii„. Podkreśla, że wszystkie gabinety w Wielkiej Brytanii korzystają z separatorów amalgamatu, a krematoria także powinny stosować podobne technologie ograniczające emisje.
Organizacje ekologiczne odpowiadają, że argumenty ekonomiczne są przestarzałe. Wskazują, że plomby amalgamatowe już teraz są zakazane u dzieci i kobiet w ciąży ze względu na ryzyko rozwojowe, a kraje takie jak Niemcy przeszły na alternatywne materiały przy jedynie niewielkim wzroście kosztów.
Federation of Burial and Cremation Authorities podaje, że w 2024 r. aż 253 z 338 krematoriów uczestniczyło w programie redukcji emisji rtęci, a wiele z nich stosuje już pełne systemy wychwytywania metalu.


