Według źródeł, na które powołuje się Reuters, jeden z dwóch kabli łączący Tajwan z wyspami zupełnie nie funkcjonuje, a drugi został poważnie uszkodzony.
Bezprzewodowa komunikacja zastępcza pozwoliła częściowo przywrócić łączność internetową z wyspami, które zamieszkuje ok. 14 tys. ludzi. Archipelag 36 niewielkich wysepek położony jest w pobliżu wybrzeży Chin.
Chińskie ministerstwo ds. Tajwanu nie odpowiedziało na prośbę agencji Reutera o komentarz.
Tajwan. „Zbuntowana prowincja” i działania Chin. Padły oskarżenia
Reuters zaznacza, że awarie podmorskich kabli wywołują na Tajwanie duże zaniepokojenie. Władze w Tajpej wielokrotnie wskazywały na chińskie działania w „szarej strefie”, które – ich zdaniem – są elementem stałej presji wywieranej przez Pekin.
Tajwan, który Chiny uważają za swoją „zbuntowaną prowincję”, wcześniej oskarżył Pekin o uszkodzenie podmorskiego kabla na północ od wyspy przez chiński statek. Oskarżenie został odrzucone zarówno przez armatora statku jak i rząd chiński jako „pozbawione podstaw i dowodów”.
Bałtyk. Przerwanie strategicznych kabli. Nowe doniesienia
Sprawa przerwanych podmorskich kabli od tygodnia rozpala opinię publiczną w państwach Morza Bałtyckiego. O sprawie wielokrotnie pisaliśmy w Interii. Najnowsze doniesienia zagranicznych wywiadów, na które powołał się „Washington Post” sugerują, że winna awarii nie jest Rosja.
Wcześniej podejrzewano, że stoją za tym zamierzone działanie Rosjan, mające na celu destabilizację regionu. Wszystko wskazuje jednak na to, ze zawiódł czynnik ludzki. Jako jedną z przyczyn podano niedoświadczenie załóg statków, a jako drugą – złą konserwacje maszyn. Niemal na pewno wykluczono, jakoby członkowie załóg specjalnie ciągnęli kotwice po dnie morskim, aby przerwać strategicznie ważne kable.
Przypomnijmy, ostatni przypadek dotyczył rosyjskiego tankowca Eagle S, który uszkodził zlokalizowany pomiędzy Estonią i Finlandią podmorski kabel elektroenergetyczny EstLink 2.