W styczniu 2023 roku Chorwacja dołączyła do strefy euro, stając się pełnoprawnym członkiem unii walutowej, dziesięć lat po wejściu do Unii Europejskiej. Rząd uzasadniał tę decyzję względami gospodarczymi – euro miało ułatwić handel wewnątrz wspólnoty, ograniczyć koszty wymiany walut oraz zwiększyć przejrzystość cen i stabilność dla inwestorów.

Problemy z cenami

Mimo że władze określają przystąpienie do strefy euro jako „pełny sukces”, część obywateli wciąż z niechęcią wspomina porzucenie kuny. W mediach społecznościowych wielu Chorwatów przyznaje, że nadal „liczy w kunach” i ma trudności z oceną wartości cen podanych w euro.

Sondaż Eurobarometru z 2022 roku pokazał, że jeszcze na pół roku przed zmianą waluty euro popierało jedynie 55 proc. Chorwatów, a aż 81 proc. obawiało się wzrostu cen. Według prof. Petara Soricia z Uniwersytetu w Zagrzebiu, Chorwacja przyjęła euro w okresie wysokiej inflacji. Zwrócił on uwagę, że kraj odnotował wtedy największy wzrost cen od lat 90. XX wieku, a sektor odzieży, żywności i hotelarstwa szczególnie odczuł skutki zaokrąglania cen w górę przez sprzedawców.

Pomimo tych trudności, dane gospodarcze prezentują się korzystnie. W 2024 roku wzrost PKB wyniósł 3,8 proc., co było jednym z najwyższych wyników w UE. Turystyka, która pozostała na wysokim poziomie, odegrała kluczową rolę w utrzymaniu tego tempa. Politico podaje, że od czasu wprowadzenia euro wynagrodzenia wzrosły o ponad 30 proc.

Wzrost cen

Niepokój społeczny wzbudza jednak wzrost cen, zwłaszcza żywności. W 2025 roku doszło do bojkotów supermarketów, co skłoniło rząd do rozszerzenia listy produktów objętych maksymalnymi cenami.

Pomimo mieszanych reakcji społecznych, Chorwacki Bank Narodowy szacuje, że kraj oszczędza rocznie około 160 mln euro na kosztach związanych z wymianą walut. Jego przedstawiciele utrzymują, że Chorwacja zyskała wszystkie korzyści płynące z przyjęcia euro – nawet w trudnych czasach.

Udział
Exit mobile version