Prezydencki minister komentuje słowa Donalda Trumpa

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz został zapytany w Radiu Zet o wypowiedź Donalda Trumpa na temat naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez drony. Prezydent USA sugerował, że mogło do tego dojść przez pomyłkę. – Prezydent Stanów Zjednoczonych rozmawiał z prezydentem Karolem Nawrockim i nasz pan prezydent przedstawił pełnię informacji, jakie Polska, polskie służby posiadają. Przysłuchiwałem się tej rozmowie i słyszałem z ust samego prezydenta Trumpa, mówiącego, że jeśli coś wtargnęło na terytorium Polski, stanowiło zagrożenie, należało to neutralizować i to jest absolutnie zrozumiałe i tak trzeba było zrobić – powiedział. 

Niektóre drony wleciały przez przypadek? „Trzeba sprawdzić”

Prowadząca rozmowę Beata Lubecka dopytywała, czy takie słowa prezydenta USA nie są rozczarowujące. – Jeśli chodzi o ocenę tej sytuacji, wielu obserwatorów, polityków, także i ważnych ekspertów w pierwszych godzinach zakładało, że być może to są te drony, które zostały elektronicznie ogłuszone przez stronę ukraińską i dlatego przekroczyły polską granicę. Tak bywało wcześniej. Trzeba też sprawdzić, czy wszystkie z tych kilkunastu dronów, które dotarły, rzeczywiście były wysłane przez Rosję. Być może tam również są i takie, które przyleciały nieco przypadkowo – powiedział Przydacz. – To nie zmienia naszej oceny. To był element działania w ramach wojny hybrydowej, którą Rosja prowadzi wobec NATO i taka jest prawda. Każda inna opinia nie jest opinią zgodną z faktami i naszą analizą – dodał. 

Zobacz wideo 19 rosyjskich dronów nad Polską. Tusk: Operacja trwała całą noc

Trump: Drony zostały zestrzelone. W ogóle nie powinno ich być w pobliżu

Do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej odniósł się w piątek prezydent USA Donald Trump. Nie będę nikogo bronił, ale one (drony – red.) zostały zestrzelone i wpadły (w polską przestrzeń powietrzną – red.) – powiedział Donald Trump w telewizji Fox News. – W ogóle nie powinno ich być w pobliżu Polski – dodał. Jak stwierdził, jego cierpliwość do Władimira Putina się kończy. – Kończy się i to szybko – powiedział, odnosząc się do odmowy zakończenia konfliktu ze strony Rosji. Jak dodał, do rozmów i porozumienia potrzebne są dwie strony. – To niesamowite, kiedy Putin chciał to zrobić, Zełenski nie chciał. Kiedy Zełenski chciał, Putin nie chciał. Teraz Zełenski chce, ale Putin… tu jest znak zapytania. Będziemy musieli zareagować bardzo, bardzo stanowczo – wyjaśnił. Donald Trump zaznaczył, że Stany Zjednoczone są gotowe podjąć zdecydowane działania wobec Rosji, jeśli Kreml nadal będzie unikał rozmów i porozumienia z Ukrainą.

Przeczytaj też artykuł „Niemcy reagują na działanie Rosji. Zwiększają siły patrolujące polskie niebo” 

Źródła: Radio Zet, IAR

Udział
Exit mobile version