Dziedziczenie po zmarłych członkach rodziny nadal budzi wiele pytań. Jedna z ostatnich spraw ujawniła, że nawet złożenie oświadczenia o odrzuceniu spadku może nie uchronić przed odpowiedzialnością za zobowiązania zmarłego. Mimo formalnego odrzucenia spadku, sąd uznał córkę za spadkobierczynię matki i przypisał jej cały spadek wraz z długami. W efekcie wierzyciele szybko zaczęli domagać się od niej zapłaty. Sprawa została zgłoszona do Rzecznika Praw Obywatelskich.

Decyzja spadkobiercy

Zgodnie z Kodeksem cywilnym, spadkobierca może spadek przyjąć bez ograniczeń, z dobrodziejstwem inwentarza lub go odrzucić. Co istotne, decyzję taką trzeba podjąć w ciągu sześciu miesięcy od momentu uzyskania informacji o powołaniu do spadku. Brak oświadczenia w tym terminie oznacza przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza.

Nie można złożyć oświadczenia o odrzuceniu spadku za życia spadkodawcy. Taka czynność jest nieskuteczna, podobnie jak złożenie oświadczenia przed rozpoczęciem biegu ustawowego terminu. Sąd Najwyższy potwierdził to w uchwale z 2018 roku. Właściwe oświadczenie powinno zawierać dane zmarłego, tytuł powołania do spadku, treść decyzji oraz listę znanych spadkobierców i testamentów.

Skarga nadzwyczajna

W omawianej sprawie RPO wniósł skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Zarzucił naruszenie konstytucyjnych praw obywatelskich oraz Kodeksu cywilnego. Zwrócił uwagę, że sąd błędnie ustalił krąg spadkobierców, pomijając skutecznie złożone oświadczenie o odrzuceniu spadku.

Po odrzuceniu spadku, zgodnie z przepisami, przechodzi on na kolejnych ustawowych spadkobierców – np. dzieci osoby, która go odrzuciła. Dlatego, aby uniknąć dziedziczenia zadłużonego majątku, wszyscy w rodzinie muszą złożyć stosowne oświadczenia. W przeciwnym razie odpowiedzialność za długi może przejść na nieświadomych krewnych.

Udział
Exit mobile version