21-letni Daniel Nawrocki od początku kampanii wyborczej mocno wspierał swojego ojczyma. Nie przeszkadzały mu w tym studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego oraz praca w portalu Gazeta Morska, który współtworzy razem z kolegami.
Daniel Nawrocki i jego medialne doświadczenia
„Gazeta Morska to miejsce dla osób zawodowo związanych z gospodarką morską oraz tych, dla których morze jest pasją i inspiracją” – czytamy w opisie na stronie internetowej. Jak wyliczają autorzy, ich zainteresowania rozciągają się od Marynarki Wojennej, przez porty, przemysł stoczniowy, sektor offshore aż po rybołówstwo. Redakcję tworzą razem cztery osoby, a na stronach portalu goszczą czasem poważni eksperci.
Po publikacji „Gazety Wyborczej” na temat jednego z wywiadów Daniela Nawrockiego dla „Dziennika Bałtyckiego”, postanowił on opowiedzieć więcej o swojej działalności. „Od najmłodszych lat wiedziałem, że chcę opowiadać historie. Prawdziwe, czasem trudne, czasem niewygodne, ale zawsze ważne” – pisał. Dodawał, że nie bał się pytań i zawsze miał wsparcie taty.
W ten sposób odpowiadał na zarzut przeprowadzenia „łagodnego” wywiadu ze skazanym za wyłudzenie mieszkania Pawłem B. „Wyborcza” zwracała uwagę, że Nawrocki wspominał o działalności charytatywnej mężczyzny i pominął informację o tym, za co był on skazany. Nie zaznaczył też, że była to osoba związana ze wspieranym przez IPN klubem bokserskim Macieja Brzostka, przyjaciela Karola Nawrockiego.
Polityczne doświadczenia Daniela Nawrockiego
Daniel Nawrocki działał też w Młodzieżowej Radzie Miasta Gdańska. W 2020 roku jako radny starł się z przewodniczącym Jakubem Hamanowiczem, który brał udział w manifestacji przeciwko brutalności policji wobec aktywistów LGBT. „Działania społeczne Rady są przykrywane przez działania polityczne przewodniczącego” – zaznaczał.
Syn Karola Nawrockiego próbował też swoich sił w walce o mandat do Rady Miasta Gdańska, jednak bez powodzenia. Udało mu się za to zostać radnym dzielnicy Siedlce w Gdańsku. W rozmowie z Tok FM Paweł Szrot z PiS podkreślał, że może to nie być ostatnie słowo Daniela Nawrockiego w polityce.
– Poznałem tego człowieka i zauważyłem, że on ma instynkt polityczny i wielką wiedzę w tym zakresie – zaznaczał. Dopytywany, czy syn prezydenta elekta trafi do jego kancelarii, Szrot stwierdzał, że „na pewno nie nazwałby tego nepotyzmem”.