Z tłumu dało się słyszeć okrzyki: „Panie Danielu, kochamy pana!” oraz „Murem za Obajtkiem!”.

Sam polityk wyszedł do zgromadzonych i podziękował im za wsparcie. – Dziękuję, że jesteście, że doceniacie dorobek naszego narodowego koncernu, że broniliśmy polskiej gospodarki – mówił Obajtek. – Dzisiaj podejmowane są tylko decyzje polityczne. Nie liczą się wyniki i siła polskiego koncernu. Praktycznie gospodarczo zaorywuje się państwo – dodał. Były prezes Orlenu podkreślał, że jego działania miały na celu rozwój firmy, a nie osiągnięcie osobistych korzyści.

Sprawa Orlenu. Obajtek z kłopotami

Daniel Obajtek został wezwany do prokuratury w związku z postępowaniem dotyczącym zlecenia usług detektywistycznych przez Orlen w czasie, gdy kierował spółką. Według śledczych, na ten cel miało zostać wydane blisko 3 miliony złotych.

Polityk zabrał głos w sprawie zarzucanego mu podpisywania umów z firmami detektywistycznymi, które miał wykorzystać przeciw politykom ówczesnej opozycji. – Czy na moim miejscu nie zlecilibyście sprawdzenia pewnych kwestii poprzez różnego rodzaju firmy? W momencie, kiedy wypływają dane z firmy, w gabinecie są podsłuchy, płyną pieniądze na czarny PR? – pytał Obajtek. – To normalna polityka wszystkich międzynarodowych koncernów. I zamiast poprosić mnie jako świadka, to wzywa się mnie jako podejrzanego – stwierdził.

„Usłyszałem jeden zarzut”

Po przesłuchaniu stwierdził, że „wysłuchał tego, co miał wysłuchać”.

– Usłyszałem jeden zarzut. Proszę nie wymieniać w przestrzeni medialnej wszystkich herezji, które publikuje Orlen. W porównaniu z przychodami koncernu, a sięgały ok. 400 mld, to jest w porównaniu z zarzutami po prostu przykre. Jeżeli prokuratura chciałaby rozwiązać tę sprawę, poprosiłaby mnie w charakterze świadka, udzieliłbym pełnych informacji i dziś nie byłoby tej całej hucpy politycznej – stwierdził. – Będę się bronił, dochodził swoich praw – dodał europoseł PiS.

Obajtek nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień

Jak później przekazał Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie, zarzut dotyczył wyrządzenia spółce Orlen S.A. szkody majątkowej w łącznej kwocie 393 600 złotych. Chodzi o okres od lipca do grudnia 2021 roku, w którym zarzucono mu niewłaściwe zarządzanie majątkiem spółki.

Postępowanie dotyczy dwóch umów zawartych przez Orlen z firmą detektywistyczną prowadzaną przez Wojciech K., którą wskazał Obajtek. Zawarto je bez przeprowadzenia procedury przetargowej – rzecznik prokuratury podkreślił, że umowy dotyczyły usług polegających na identyfikacji oraz dokumentowaniu działań nieuczciwej konkurencji wobec Orlenu.

Jednakże – jak zaznaczył – „umowy te służyły prywatnym interesom Daniela Obajtka i nie miały znaczenia ekonomicznego ani związku z bezpieczeństwem fizycznym czy gospodarczym spółki”. „Ich faktycznym celem było gromadzenie informacji na temat stanu majątkowego i życia prywatnego polityków opozycji parlamentarnej” – dodał rzecznik.

Rzecznik wskazał, że Obajtek nie przyznał się do zarzucanego czynu i odmówił składania wyjaśnień. Zarzut przewiduje karę do pięciu lat pozbawienia wolności.

Udział
Exit mobile version