Około godz. 17 Dariusz Matecki opuścił areszt śledczy w Radomiu. Polityk od razu udał się do zgromadzonych dziennikarzy i zabrał głos.
– To był areszt wydobywczy, byłem więźniem politycznym. Sąd, w którym byli sędziowie z Iustitii, uznał, że nie powinienem być w tym areszcie, więc to o czymś świadczy – mówił kilka chwil po tym, jak wyszedł z aresztu.
Dariusz Matecki opuścił areszt. „Celem zatrzymania była zemsta polityczna”
Matecki, odnosząc się do powodów jego zatrzymania, wskazał, że cztery pierwsze zarzuty dotyczyły przestępstw urzędniczych, których miał dopuścić się będąc urzędnikiem MS. – Wiecie jaki jest problem? Ja nie byłem wtedy urzędnikiem Ministerstwa Sprawiedliwości – ocenił polityk PiS.
Jak dodał, dwa pozostałe zarzuty dotyczą Lasów Państwowych. – Tych powodów jest więcej. Główny cel tego pobytu tutaj, to było wydobycie zeznań, obciążających Zbigniewa Ziobrę – mówił Dariusz Matecki.
– Cały czas miałem poczucie, że jeśli skłamię, powiem coś złego na ministra Ziobrę, to ten areszt zakończy się decyzją prokuratora – dodał. W dalszej części swojego przemówienia Matecki nadmienił, że kolejnym powodem jego zatrzymania była „zemsta polityczna Donalda Tuska, Adama Bodnara i Romana Giertycha za te rzeczy, które robił jako nie tylko poseł”.
Sprawa Dariusza Mateckiego. Zebrano poręczenie za polityka
Wcześniej w piątek po południu na profilu Dariusza Mateckiego w mediach społecznościowych opublikowano wpis, w którym poinformowano, że polityk Prawa i Sprawiedliwości wyjdzie na wolność.
„Udało się zebrać poręczenie za Dariusza Mateckiego i w dniu dzisiejszym zostało wpłacone!” – głosi wpis opublikowany na profilu polityka.
„Około 15:00 mama posła podpisała w Prokuraturze niezbędne dokumenty i po 16:30 Dariusz Matecki będzie mógł opuścić Areszt Śledczy w Radomiu, do zobaczenia na wolności!” – dodano. Do wpisu załączono także archiwalne zdjęcie polityka.
Głos w sprawie zabrał także rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. Jak podkreślił, „osoba składająca poręczenie majątkowe (osoba najbliższa wobec podejrzanego) oświadczyła, że są to jej pieniądze i nie pochodzą z przysporzenia dokonanego na ten cel„. „Poręczyciel majątkowy wykazał źródła pochodzenia tych środków” – dodał.
Prok. Nowak nadmienił też, że prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, polegający na zakazie kontaktowania się z określonymi osobami.
Areszt Dariusza Mateckiego. Posłowi postawiono sześć zarzutów
W środę 23 kwietnia Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrzył zażalenie obrońców Dariusza Mateckiego na zastosowanie wobec polityka tymczasowego aresztu. Utrzymał w mocy pierwotne postanowienie, jednak wskazał, że poseł PiS będzie mógł wyjść na wolność, jeśli do 6 maja wpłaci 500 tys. złotych poręczenia majątkowego.
Jak przekazywała prokuratura, sąd podzielił co prawda stanowisko śledczych i wskazał, że zebrany materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych przestępstw, jednakże zezwolił na opuszczenie przez polityka aresztu, w którym przebywa od 7 marca, pod wskazanym warunkiem.
Tuż po ogłoszeniu decyzji, mec. Kacper Stukan, pełnomocnik posła PiS, przekazał, że „jest pewien, że w najbliższych dniach Dariusz Matecki opuści areszt”. Dodał też, że sąd po zbadaniu sprawy uznał, iż „na tym etapie nie ma potrzeby dalszego aresztu”.
Krótko potem do werdyktu odniósł się również prokurator generalny Adam Bodnar, który podkreślił, że żaden ze stawianych zarzutów nie został podważony.
„Po zakończeniu postępowania prokurator zdecyduje, czy skierować do sądu akt oskarżenia. To sąd na końcu orzeknie, czy poseł jest winny, czy nie zarzucanych czynów. Ciąg dalszy nastąpi” – pisał w sieci.
Na Dariuszu Mateckim ciąży sześć zarzutów. Pierwsze cztery dotyczą nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości, w tym „prania brudnych pieniędzy”. Dwa kolejne dotyczą – zdaniem śledczych – fikcyjnego zatrudnienia przez Lasy Państwowe i uzyskanie z tego tytułu korzyści majątkowych.