Według służb meteorologicznych, większość regionu otrzyma wprawdzie mniej niż półtora centymetra deszczu, jednak wzrasta ryzyko wystąpienia lokalnych, gwałtownych ulew. Te natomiast mogą wywołać lawiny błotne i nagromadzenie się odpadów, z którymi wiąże się toksyczny popiół z pogorzelisk.

Urzędnicy w Los Angeles i sąsiednich hrabstwach już od tygodnia przygotowują się na nadejście opadów – umacniają skarpy i oczyszczają drogi w rejonach zniszczonych przez ogień, takich jak okolice Palisades i Eaton, gdzie dziesiątki domów legły w gruzach.

Szczególne obawy budzi popiół powstały w wyniku spalania materiałów budowlanych, tworzyw sztucznych, a także elektroniki czy baterii. Zawiera on m.in. azbest, ołów, pestycydy oraz inne rakotwórcze i niebezpieczne chemikalia. Jeśli intensywne deszcze spowodują gwałtowny spływ wody z wypalonych wzgórz, substancje te mogą trafić do rzek i kanalizacji miejskiej, a z czasem do wód gruntowych.

Przygotowania na błoto i ścieki

Władze Los Angeles intensyfikują prace zabezpieczające. Ekipy strażaków pomagają okolicznym mieszkańcom w układaniu worków z piaskiem, a miejscy pracownicy instalują bariery przeciwpowodziowe i udrażniają kanały odpływowe. Burmistrz Los Angeles, Karen Bass, wydała w tym tygodniu zarządzenie wykonawcze w sprawie przyspieszenia oczyszczania terenów dotkniętych pożarami i minimalizowania skutków środowiskowych związanych z popiołem i spływem wody.

Historia ostatnich lat pokazuje, że zagrożenia te nie są wyłącznie teoretyczne. W 2018 r., kiedy deszcze uderzyły w pozbawione roślinności zbocza w okolicach Montecito, błotne lawiny pochłonęły życie 23 osób i zniszczyły setki domów. Dla lokalnych społeczności obecna seria katastrof, od silnych wiatrów i pożarów po deszcze prowadzące do lawin i podtopień, stanowi przypomnienie o rosnącej częstotliwości skrajnych zjawisk pogodowych.

Region południowej Kalifornii zmaga się także z poważnym deficytem opadów. Lokalne władze meteorologiczne zwracają uwagę, że w wielu miejscach spadło mniej niż 5 proc. przeciętnej sumy deszczu, jaka powinna przypadać na tę porę roku.

Od 1 października występuje niemal rekordowa susza, dlatego zapowiadane opady mają szansę złagodzić niedobory wody. Zarazem wzmocniona erozja na górskich zboczach może prowadzić do wspomnianych zanieczyszczeń wód i osuwisk.

W konsekwencji ponad 80 proc. terytorium południowej Kalifornii klasyfikowane jest jako obszar dotknięty „ekstremalną” lub „poważną” suszą – alarmuje amerykański Drought Monitor.

Sytuacja wymaga jednocześnie szybkich działań w obszarze ochrony przeciwpożarowej, przeciwdziałania skażeniom popożarowym oraz bardziej długofalowej polityki gospodarki wodnej. Najbliższe dni będą więc kluczowe dla mieszkańców Los Angeles i służb ratunkowych: spadnie potrzebny deszcz, jednak wraz z nim przyjdą potencjalne zagrożenia, które trzeba będzie w porę opanować.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version