Spis treści:
-
Stukanie w kapelusz grzyba a jego budowa
-
3 powody, dla których warto stukać w kapelusze grzybów
-
Jak robić to prawidłowo?
Stukanie w kapelusz grzyba a jego budowa
To, co zbieramy do koszyka, to jedynie owocnik – część odpowiedzialna za rozmnażanie. Prawdziwy grzyb, czyli grzybnia, żyje pod ziemią i rozciąga się często na ogromnym obszarze.
Kapelusz skrywa zarodniki, czyli odpowiednik nasion. U rurkowych (borowik, podgrzybek) dojrzewają w rurkach, a u blaszkowych (muchomor, pieczarka) – na blaszkach. Żeby mogły trafić do środowiska, muszą się uwolnić. Zwykle pomaga im wiatr czy deszcz, ale my też możemy – stukając w kapelusz i rozsiewając je na kolejne sezony.
3 powody, dla których warto stukać w kapelusze grzybów
Najważniejszym powodem stukania w kapelusz jest pomoc w rozprzestrzenianiu zarodników. Gdy lekko uderzymy w kapelusz, wibracja powoduje ich odpadanie i unoszenie się w powietrzu. Część z nich opada w ściółkę tuż obok, inne mogą przenieść się z wiatrem kilka metrów dalej.
-
zwiększamy szansę, że w kolejnym sezonie w tym samym miejscu pojawią się nowe owocniki,
-
wspieramy trwałość populacji grzybów w danym fragmencie lasu,
-
przyczyniamy się do naturalnego cyklu odnowy, który w miejscach masowo odwiedzanych przez grzybiarzy bywa zaburzony.
Drugim istotnym powodem stukania w kapelusz jest możliwość wstępnej oceny, czy grzyb nadaje się do zbioru.
-
Świeży i zdrowy grzyb – jest jędrny, mięsisty, a przy stuknięciu wydaje lekki, sprężysty dźwięk. Można to porównać do testowania arbuza – odgłos świadczy o zwartej strukturze.
-
Grzyb stary lub porażony przez owady – jego kapelusz jest miękki, pozbawiony sprężystości i nie reaguje dźwiękiem. Często oznacza to, że wnętrze jest już przerośnięte larwami owadów lub uległo procesowi rozkładu.
Dzięki temu nie zabieramy do koszyka owocników, które i tak trafiłyby później do odpadów.
Usuwanie zanieczyszczeń i owadów
Trzecia funkcja stukania ma charakter czysto praktyczny. Delikatne uderzenie w kapelusz grzyba sprawia, że z kapelusza mogą odpaść drobne zanieczyszczenia: igliwie, piasek, resztki ściółki. Niekiedy wypłoszone zostają również niewielkie owady i larwy, które ukryły się w owocniku.
Oczywiście, nie zastąpi to dokładnego oczyszczenia grzybów po powrocie do domu – mycia, obierania czy namaczania.
Jak robić to prawidłowo?
Choć czynność wydaje się banalna, warto zwrócić uwagę na kilka zasad:
-
delikatnie – wystarczy lekko uderzyć palcem w kapelusz. Nie chodzi o siłę, lecz o wywołanie wibracji,
-
przed wyjęciem grzyba – najlepiej postukać, zanim owocnik zostanie wykręcony lub wyjęty z ziemi. Wtedy zarodniki mają szansę opaść dokładnie tam, gdzie grzybnia już się rozwija,
-
nie przesadzać – jedno czy dwa stuknięcia w zupełności wystarczą. To gest pomocniczy, a nie zabieg wymagający czasu.
Warto podkreślić, że stukanie w kapelusz nie zastępuje innych zasad etycznego grzybobrania. Dlatego należy unikać niszczenia owocników nienadających się do zbioru, wyrywania grzybów bez potrzeby i zbierania gatunków trujących (ale też nieznanych i podejrzanych).