W skrócie
-
Donald Trump wprowadził „Prezydencką Aleję Sław” z portretami byłych prezydentów w Białym Domu.
-
Wizerunek Joe Bidena został zastąpiony zdjęciem maszyny z automatycznym długopisem, która nawiązuje do teorii spiskowej Trumpa.
-
Prezydent USA otwarcie skrytykował Bidena, sugerując, że korzystanie z automatycznego długopisu wpłynęło na pogorszenie jego zdolności poznawczych.
Donald Trump wprowadził w Białym Domu „Prezydencką Aleję Sław”, która przedstawia portrety jego poprzedników. Jak się jednak okazało, wizerunek Joe Bidena został zastąpiony zdjęciem przedstawiającym maszynę z automatycznym długopisem.
Trump wprowadził zmianę w Białym Domu. Portretu Bidena zabrakło
Jak podała agencja AFP, „portret” automatycznego długopisu związany jest z teorią Trumpa, który sugerował, że Joe Biden w ten sposób podpisywał prezydenckie dokumenty m.in. w sprawach ułaskawień. Zdaniem Trumpa wykorzystanie tej technologii spowodowało pogorszenie się funkcji poznawczych u demokraty.
Prezydent USA mówił o swoich planach kilka tygodni temu. Podczas wywiadu dla konserwatywnego serwisu The Daily Caller stwierdził, że w jego galerii zdjęć nie wszyscy prezydenci USA będą traktowani jednakowo. – Powiesimy zdjęcie „autopenu” – powiedział, odpowiadając na pytanie, czy umieści w alei wizerunek Bidena.
Goście będą mieli okazję po raz pierwszy obejrzeć nową wystawę w środę wieczorem w ramach kolacji, która odbędzie się w odświeżonym Ogrodzie Różanym.
Zniszczony marmur w Ogrodzie Różanym. Trump grzmi w sieci
Od czasu powrotu do urzędu Donald Trump przebudowuje fragmenty Białego Domu według własnych preferencji, urządzając na nowo m.in. Gabinet Owalny i zarządzając postawienie nowej sali balowej, co kosztować ma 200 mln dolarów.
W ostatnim czasie zakończono także prace nad utwardzeniem dotychczas porośniętego trawą kawałka Ogrodu Różanego. Trump widziany był, jak bacznie obserwuje postępy prac renowacyjnych z dachu Białego Domu.
Na początku września republikanin zamieścił w serwisie Truth Social wpis, w którym wyjaśnił, że użył w Białym Domu „najpiękniejszego marmuru i kamienia, jaki można znaleźć„.
W dalszej części poinformował, że prace w Ogrodzie Różanym zakończyły się i jest on obecnie „o wiele piękniejszy, niż ktokolwiek mógł sobie wyobrazić”. Niestety, przywódca wspomniał przy tym o pewnej sytuacji, która – jak sam napisał – sprawiła, że krzyczał i wcale nie był miły.
Okazało się bowiem, że Trump zauważył szczelinę w marmurze, która „rozciąga się na ponad 25 jardów (ok. 23 m)”. W opinii polityka była „głęboka i paskudna„. „Kto to zrobił, chcę się dowiedzieć natychmiast! Zastanawiałem się: czy to był wandalizm, czy głupota?” – pytał w sieci.