-
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił Roberta Bąkiewicza, co wywołało oburzenie wśród polityków koalicji rządzącej.
-
Premier Donald Tusk i przedstawiciele PO uznali tę decyzję za polityczny sygnał poparcia dla radykalnych środowisk.
-
Ułaskawienie dotyczy kary ograniczenia wolności po wyroku za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki Babci Kasi podczas protestu.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Premier Donald Tusk podsumował swój wpis słowami: Czas, aby wszyscy to zrozumieli.
Do ułaskawienia Roberta Bąkiewicza odniosła się także wicemarszałek Sejmu i Sekretarz Generalna PO Monika Wielichowska. „Człowiek znany z agresji i języka nienawiści, gloryfikujący przemoc został dziś rozgrzeszony” – napisała na X.
„Duda ułaskawiając Bąkiewicza dał kontrowersyjny sygnał. Zamiast stać po stronie praworządności i przyzwoitości, stanął po stronie radykalnych środowisk. To nie akt łaski – to przyzwolenie na przemoc i polityczny wybór. Wstyd i hańba. Historia zapamięta” – stwierdziła polityk.
Na wpis Donalda Tuska zareagował prezydent Andrzej Duda, stwierdzając, że „skandalem w moralnym, ludzkim wymiarze, panie premierze jest bezprawie, które wprowadza pan od 13 grudnia 2023″.
„Ludzie pokazali panu, co o tym sądzą, wybierając Karola Nawrockiego na prezydenta” – podkreślił, dodając jednocześnie, że więcej o „wyczynach” Donalda Tuska znajdzie się w jego nadchodzącej książce.
Robert Bąkiewicz ułaskawiony przez prezydenta. „Darowanie kary”
Jak poinformowała wcześniej Interię rzeczniczka prokuratura generalnego prok. Anna Adamiak, „prezydent podpisał postanowienie o darowaniu kary w zakresie kary orzeczonej prawomocnie”. – Akt łaski obejmuje karę ograniczenia wolności – dodała.
Sprawa dotyczy incydentu z jesieni 2020 r., kiedy podczas strajku kobiet Robert Bąkiewicz naruszył nietykalność cielesną aktywistki znanej jako Babcia Kasia. W marcu 2022 r. działacz został w tej sprawie skazany przez sąd.
Wyrok uprawomocnił się w listopadzie 2023 roku. Obejmował wykonywanie prac społecznych, zapłatę przez Bąkiewicza 10 tys. złotych nawiązki na rzecz poszkodowanej oraz zwrot kosztów procesu (kwota 3 tys. złotych).
Co istotne, jak wskazała prok. Adamiak, ułaskawienie obejmuje jedynie karę ograniczenia wolności, dlatego Bąkiewicz będzie zobowiązany do zapłaty nawiązki. Nie dojdzie również do zatarcia skazania.
Ministerstwo reaguje po ułaskawieniu Bąkiewicza. „Chęć pomocy swojemu koledze”
Jak stwierdził w rozmowie z Interią wiceszef resortu sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, „odczytuję to (ułaskawienie – przyp. red.) wyłącznie jako manifest polityczny i chęć pomocy swojemu koledze„.
– Mamy bardzo ponure i złe doświadczenia z ułaskawieniami prezydenta Dudy i mamy podstawy obawiać się, że u prezydenta Nawrockiego niewiele się w tym wymiarze zmieni – powiedział polityk.
Mimo wszystko wiceminister zaznaczył, że chce „traktować poważnie słowa Nawrockiego z kampanii wyborczej, że będzie podchodzić do przestępców ze świata polityki tak samo jak do innych przestępców”. – Oby dotrzymał słowa! – mówił polityk Platformy Obywatelskiej.
Politycy komentują ułaskawienie Bąkiewicza. „Prezydent miał swoje powody”
Głos w sprawie ułaskawienia Roberta Bąkiewicza zabrali również w rozmowie z Interią inni politycy. – Duda zostanie zapamiętany z ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika, a teraz Bąkiewicza. Nie tego oczekują ludzie od prezydenta – stwierdził europoseł KO Dariusz Joński.
Z kolei jak powiedział Marek Ast z Prawa i Sprawiedliwości, „to jest decyzja pana prezydenta”. – Uważam, że miał swoje powody, żeby skorzystać z prawa łaski – dodał.
Zdaniem natomiast byłego posła Konfederacji Michała Urbaniaka, ten nie kryje, że w związku z decyzją Andrzeja Dudy, „ma mieszane uczucia”.
– Trudno mi powiedzieć, czy to dobra decyzja. Pan Bąkiewicz to postać dość kontrowersyjna i z tego powodu mam mieszane uczucia – wskazuje w rozmowie z Interią Urbaniak.