Już w drugiej rundzie turnieju WTA w Rzymie Magdalena Fręch stanęła przed bardzo trudnym zadaniem. Po dobrym meczu z Krueger w pierwszej rundzie Polka musiała mierzyć się z Coco Gauff, czyli trzecią rakietą świata. Obie tenisistki mierzyły się ze sobą w tym roku w 4. rundzie Australian Open. Górą wówczas była Amerykanka, która bez większych problemów zatriumfowała 6:1, 6:2.

Magdalena Fręch zaskoczyła Coco Gauff

Już na początku tego spotkania Magdalena Fręch zaskoczyła Gauff. Polka grała odważnie i wyszła na prowadzenie 30:0 przy podaniu rywalki. Amerykanka popełniała sporo błędów i wyrzucała piłkę w aut, co zakończyło się przełamaniem na starcie tego spotkania. Niestety druga partia obróciła się o 180 stopni i to tenisistka z USA wywierała presję na rywalce, a ta zaczęła się mylić. Niestety „Coco” szybko doprowadziła do wyrównania.

Ci, którzy spisywali Magdalenę Fręch na pożarcie przez trzecią rakietę świata, mocno się zdziwili, oglądając przebieg tego spotkania. W trzeciej partii Polka miała kolejne dwa break pointy, ale kapitalnymi zagraniami np. lobami popisywała się Coco Gauff, która ostatecznie w końcu wygrała swój serwis.

Niestety dla Polki Amerykanka powoli łapała swój rytm i przy wyniku 1:2 i podaniu Magdaleny Fręch, Coco Gauff nie dała naszej rodaczce żadnych szans i bez straty punktu zdobyła przełamanie. Następnie je potwierdziła, broniąc swoje podanie. Końcówka tego seta przebiegła pod dyktando trzeciej rakiety świata, choć nie brakowało świetnych akcji i kapitalnych zagrań ze strony łodzianki. Przy wyniku 1:5 25-latce znów udało się wykorzystać break pointy, ale ostatecznie ten set zakończył się wynikiem 3:6 dla wyżej notowanej zawodniczki.

Polka walczyła nie tylko z rywalką, ale i z kontuzją

W drugiego seta lepiej weszła Coco Gauff, która już na starcie przełamała swoją rywalkę. Magdalena Fręch po wielu wymianach i grze na przewagi również dopięła swego i doprowadziła do wyrównania. Niestety nie dała rady wygrać gema przy swoim podaniu, więc znów musiała gonić wynik.

Przy wyniku 2:3 dla Gauff Magdalena Fręch poprosiła o przerwę medyczną. Polka miała problemy z plecami, które pomagała jej rozwiązać pomoc medyczna. Na szczęście udało się postawić naszą tenisistkę na nogi i po chwili wznowiono grę. Niestety łodzianka przegrała tego gema. Chwilę później Magdalena Fręch zagryzła zęby i przełamała trzecią rakietę świata. Amerykanka nie wypuściła prowadzenia 3:5 i zatriumfowała 3:6, przełamując Polkę na pożegnanie.

Udział
Exit mobile version